I po rajdzie – Analiza techniczna z dnia 15.06.2020
Inwestorzy przypomnieli sobie o ryzyku i o tym, że znajdujemy się w trakcie jednego z największych kryzysów w historii. Rajd ryzykownych aktywów przynajmniej na razie został powstrzymany. Naiwnością jednak jest sądzenie, że stoją za tym nowe przypadki zakażeń. Rozpuszczony rynek tupie nogą, bo nie dostał nowych słodyczy.
USDPLN
Wykres kursu dolara do złotego, interwał 1-godzinowy
Tak naprawdę głównym winowajcą zatrzymania ostatniego karnawału jest amerykańska Rezerwa Federalna. Ostatnie posiedzenie FOMC nie przyniosło absolutnie żadnych konkretów, a banały pokroju zapewnień o gotowości do działania, inwestorzy puścili mimo uszu. Znajdujemy się w okresie, gdy banki centralne robiły absurdalnie dużo, by przypodobać się rynkom (choć oficjalna wersja mówiła coś o ratowaniu gospodarki). W tych warunkach inwestorzy stali się strasznie roszczeniowi, co szczególnie widzimy na rynkach kapitałowych. Fundamentalnie niewiele się zmieniło, ponieważ ciężko wierzyć, że za pogorszeniem nastrojów stoi wykrycie około 70 nowych przypadków w najludniejszym kraju świata.
Niezależnie jednak od przyczyn faktem jest, że rynek wyczerpał potencjał do dalszego rajdu ryzykownych aktywów. Widać to również po złotym, który zakończył już umacniające się trendy na parach ze wszystkimi głównymi walutami. Dolar obecnie znajduje się w konsolidacji po tym, jak w drugiej połowie maja został przeceniony o prawie 40 groszy. W czerwcu zakres ruchu został ograniczony do 7 groszy. Kurs porusza się w przedziale między 3,90 zł a 3,97 zł. Na kanwie ostatnich wydarzeń oscyluje bliżej górnego ograniczenia, powoli przymierzając się do testowania oporu. Jego ewentualne pokonanie będzie o tyle trudniejsze, że znajdujemy się blisko okrągłego poziomu 4 złotych.
EURPLN
Wykres kursu euro do złotego, interwał 1-godzinowy
Jeszcze większe odbicie obserwujemy na wykresie euro do złotego. Kurs po zarysowaniu dołka przy 4,365 zł wyraźnie odreagował, powracając do przestrzeni krótkiej konsolidacji z końca maja. I tym razem jednak nie udało się jej dłużej utrzymać i pod koniec zeszłego tygodnia euro sięgnęło 4,48 zł. Obecnie kurs wspólnej waluty zszedł poniżej linii 4,45 zł, która wcześniej już kilkakrotnie skutecznie blokowała dalszy ruch. Teraz prawdopodobnym scenariuszem wydaje się kolejne wykreowanie krótkiej konsolidacji między 4,41 zł a 4,45 zł. Po “porzuceniu” inwestorów przez FED, ci będą zapewne baczniej obserwować prace nad powstaniem europejskiego superfunduszu na rzecz odbudowy. Z tym, że i w tym aspekcie rynek może się rozczarować, gdyż ciężko wyrokować co wyjdzie z tego pomysłu po przemieleniu przez europejską biurokrację.
GBPPLN
Wykres kursu funta do złotego, interwał 1-godzinowy
Ciekawie wygląda rywalizacja funta ze złotym. Obie waluty są w ostatnim czasie w odwrocie, choć z trochę innych powodów. Szterlinga osłabia cały czas brexitowy konflikt. Co prawda w najbliższym czasie znowu mają ruszyć negocjacje a jednak zapowiedzi z jednej i drugiej strony zwiastują raczej ich rychłe zerwanie niż osiągnięcie porozumienia. Te według Brytyjczyków powinno zostać osiągnięte najpóźniej do jesieni, tak by nie przedłużać obecnie obowiązującego okresu przejściowego. W Brukseli nikt jednak nie wierzy w ten scenariusz i europejscy urzędnicy woleliby negocjować bez presji czasu. Złoty z kolei znajduje się w odwrocie razem z pozostałymi walutami naszego koszyka. To, co łączy oba kraje to problemy z opanowaniem epidemii. W zeszłym tygodniu w Polsce odnotowywano najwięcej nowych przypadków w całej Unii. Jeszcze więcej przypadków wciąż wykrywa się na Wyspach, gdzie codziennie około półtora tysiąca testów daje pozytywny wynik. Obecnie funt wraca do przedziału konsolidacji, w której się znajdował na początku czerwca. Dalszy spadek powinien doprowadzić do ponownego testowania poziomu przy 4,90 zł.
CHFPLN
Wykres kursu franka do złotego, interwał 1-godzinowy
Odwrót od ryzykownych aktywów na nowo wspiera franka szwajcarskiego. Ten od ostatniego dołka podrożał o 13 groszy, choć ostatnio widzimy lekkie odreagowanie. Na wykresie widać zarysowanie się podwójnego dołka przy 4,07 zł. Od góry potencjalnym oporem jest linia trendu zarysowana jeszcze u szczytu marcowego trendu wzrostowego. Była ona respektowana przez blisko półtora miesiąca, więc prawdopodobnie będzie skuteczna również i w czerwcu. Opisywana linia obecnie znajduje się powyżej 4,20 zł, co oznacza, że jest jeszcze sporo miejsca do umocnienia się szwajcarskiej waluty.