Złoty mozolnie odrabia straty – Analiza techniczna z dnia 23.07.2021
Rosnące dysproporcje w prowadzonych politykach monetarnych Fed i EBC mogą spychać kurs EUR/USD niżej. Odreagowanie na EUR/PLN po nieudanej próbie sforsowania poziomu 4,60. Złoty zakładnikiem sytuacji na szerokim rynku i notowań głównej pary walutowej świata. I trzeba dodać bez wsparcia RPP, który ani myśli podwyższać stopy procentowe. BoE ma pole position do rozpoczęcia normalizacji polityki pieniężnej, co da paliwo do wzrostów dla GBP.
Tabela. Maksima i minima głównych walut w PLN. Zakres: 05.07.2021 – 23.07.2021.
Para walutowa |
EUR/PLN |
USD/PLN |
GBP/PLN |
EUR/USD |
Minimum |
4,4950 |
3,7880 |
5,2450 |
1,1760 |
Maksimum |
4,6000 |
3,9080 |
5,3880 |
1,1890 |
EURUSD
Wykres kursu euro do dolara, interwał 1-godzinowy
Dzisiejszą analizę techniczną rozpoczniemy od głównej pary walutowej świata. W ostatnich dniach właśnie notowania tej pary decydują o obrazie całego rynku FX. Nie do końca ma to odzwierciedlenie na rynkach giełdowych, gdzie nadpodaż pieniądza kreowana przez banki centralne powoduje, że krótkie spadki na rynkach są okazją do zakupów przez inwestorów i trudno zatrzymać tę tendencję. Na wykresie EUR/USD widzimy cały czas obowiązujący trend spadkowy, który zepchnął kurs w okolice wsparcia na poziomie 1,1760. Dolar więc pozostaje silny w ostatnich tygodniach i jest to zasługa z jednej strony wyższych odczytów inflacji w USA, która może zmuszać Fed do reakcji i zmiany na stopach, z drugiej strony pojawienie się wariantu Delta koronawirusa spowodowało, że inwestorzy szukają bezpiecznych przystani. Nie bez znaczenia jest też fakt słabości euro na tej parze walutowej. EBC na wczorajszym posiedzeniu utrzymał stanowisko kontynuacji luźnej polityki monetarnej, a do tego nieco wcześniej zrezygnował z utrzymywania inflacji w celu wynoszącym 2%. W strefie euro “jeszcze” nie ma problemu z wysokimi odczytami cenowymi, jak to ma miejsce w Stanach, więc bez dwóch zdań dysproporcje w prowadzonych politykach monetarnych mogą się zwiększać. Będzie to miało oczywiście wpływ na kształtowanie się kursu EUR/USD. Jeśli w USA zobaczymy wcześniej wychodzenie z luźnej polityki monetarnej, to bez wątpienia główna para walutowa ma spore szanse zejść dużo niżej, niż widzimy obecnie. Złamanie wsparcia, które aktualnie testujemy, może sprowadzić kurs w okolice 1,17.
EURPLN
Wykres kursu euro do złotego, interwał 1-godzinowy
Na wykresie EUR/PLN doszło do wyłamania z trendu wzrostowego, kurs odreagował wcześniejsze duże wzrosty. Kontra kupujących złotego wypadła w miejscu, gdzie jest dość ważny opór, a więc poziom 4,60. Krajowa waluta w ostatnich dniach była zakładnikiem tego, co się działo na szerokim rynku po poniedziałkowym strachu przed odmianą Delta koronawirusa i risk off. Kurs poszybował znów do góry. Inwestorzy jednak szybko doszli do wniosku, że odsetek krajów, które zdecydują się wprowadzić ponownie restrykcje, jest dość mały, więc gospodarki nie ucierpią. Spowodowało to znów apetyt na ryzyko i tym samym złoty miał szansę odreagować. Trudno wyrokować, jak długo korekta ostatnich wzrostów może potrwać, oczywiście argumenty za kupowaniem PLN są na czele z bardzo dobrą sytuacją przemysłu i dużego utrzymującego się eksportu. Nie pomaga natomiast stanowisko RPP, który lekceważy (jak wiele innych bankierów centralnych) inflację i ani myśli podwyższać stopy. MImo że trzech członków Rady głosowało za zwiększeniem kosztu pieniądza, to nadal większość jest za utrzymywaniem głównych parametrów polityki monetarnej. Jak wiemy RPP nie dba też o notowania złotego, wręcz wspierając jego osłabienie. Owszem, ktoś powie, gdyby nie słaby złoty, to takiego wyniku eksportu by nie było i trudno się z tym nie zgodzić.
USDPLN
Wykres kursu dolara do złotego, interwał 1-godzinowy
Skoro wspomnieliśmy o mocnym dolarze na szerokim rynku w ostatnich dniach, to nie może dziwić fakt, że USD/PLN tak mocno pnie się do góry. Ostatni szczyt wypadł nieco powyżej 3,90. W tym momencie wiatr w żagle złapał złoty, jak również doszło do korekty na EUR/USD, więc na wykresie widzimy nieznaczne zejście w dół. Czy będzie to tylko przystanek dla dalszych wzrostów, czy jednak rozwinie się większa korekta? Zobaczymy w kolejnych dniach. Niemniej w dłuższej perspektywie wydaje się, że zacieśnianie monetarne szybciej zostanie rozpoczęte w USA, aniżeli w Polsce, co może preferować USD w tej parze. Nie można więc wykluczyć w krótkim, a może bardziej średnim terminie poziomu 4,00 na USD/PLN. Wiele będzie zależeć oczywiście od danych o inflacji, która w Stanach sięga już 5%. Wydawało się, że mocny spadek cen ropy naftowej może dać nieco ulgi wzrostowi cen, ale okazała się to tylko chwilowa anomalia rynkowa, a kurs czarnego złota podąża w okolice 80 USD za baryłkę.
GBPPLN
Wykres kursu funta do złotego, interwał 1-godzinowy
Kurs GBP/PLN porusza się aktualnie w ramach wyrysowanego trendu spadkowego. Niemniej jesteśmy bliscy testowania jego górnego ograniczenia. I trzeba przyznać, że ta próba może się skończyć sukcesem, biorąc pod uwagę to, co się dzieje na Wyspach. Mianowicie chodzi o dobre odczyty makro w ostatnich tygodniach, które mogą pomóc w decyzji Bankowi Anglii o podwyższeniu stóp procentowych. Analitycy dość powszechnie uważają, że to właśnie ten bank centralny wyprzedzi Fed, EBC w odchodzeniu od luźnej polityki monetarnej. Brytyjczycy dość suchą stopą przeszli proces brexitu, co pozwoliło dość szybko reagować na walkę z pandemią, co w biurokratycznej europejskiej machinie przychodzi dość ciężko. Nieco zamieszania w ostatnich dniach było z faktem wzrostu zakażeń w Wielkiej Brytanii, ale władze nie zdecydowały się wracać do restrykcji. Czas pokaże, czy była to zasadna decyzja, niemniej jednak powrót do normalności dla brytyjskiej gospodarki to kolejny duży plus i ważny argument dla BoE. W przypadku wzrostu wartości funta GBP/PLN natrafi na pierwszy opór na poziomie ostatniego maksimum w okolicach 5,39.