Powoli stan wyczekiwania na posiedzenie Fed – Analiza techniczna z dnia 07.06.2024

EBC tnie stopy, ale też zwiększa prognozy inflacji na kolejne miesiące, czym wspiera notowania wspólnej waluty. Nieco gorszy moment na krajowej walucie, mimo jasnej deklaracji RPP, że w tym roku obniżek stóp nie będzie. Bank Japonii wygrywa bitwę z rynkiem. Złoto w mocnej korekcie.

Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 11.05.2024 – 07.06.2024

EUR/USD

Wykres kursu euro do dolara, interwał 1-godzinowy

Na parze EUR/USD widzimy już stan wyczekiwania na przyszłotygodniowe posiedzenie Fed. Kurs odbił się od wsparcia na poziomie 1,08 i w dość wolnym tempie podąża na północ, kierując się w okolice oporu na 1,09. Wydawało się, że wczorajsze posiedzenie EBC może wpłynąć na większą zmienność i były przesłanki ku temu, że to euro może oddać pola dolarowi. Szczególnie że bank centralny strefy euro dowiózł oczekiwania i dokonał cięcia stóp o 25 pkt bazowych. Tyle tylko, że nie jest to początek cyklu, stąd rynki tę decyzję odebrały dość jastrzębio, w efekcie EUR finalnie zyskało do USD. Teraz cała szala przesuwa się za ocean i to amerykańskie władze monetarne muszą komunikować o swoich dalszych ruchach. To, że cięcia stóp w USA już teraz nie będzie, wiedzą niemal wszyscy, tyle tylko, że ciągle niepewność panuje, kiedy to nastąpi. Czy Fed musi rzucić konkrety już teraz? Wydaje się, że nie, tym bardziej że dane makro ostatnimi czasy delikatnie się pogarszają. Co za tym idzie, wcale nie jest wykluczone, że kurs “edka” utknie w trendzie bocznym choćby w przedziale 1,08 a 1,10.

EUR/PLN

Wykres kursu euro do złotego, interwał 1-godzinowy

Patrząc na wykres, widzimy, że PLN popadł w małe kłopoty. Kurs odbił się kilka groszy od ważnego wsparcia na poziomie 4,25 i próbuje wyjść ponad 4,30. Pierwsza próba zakończyła się porażką grających na osłabienie PLN i wróciliśmy poniżej tej wartości. Słabość złotego odbyła się w otoczeniu słabości dolara amerykańskiego, co nie jest zjawiskiem częstym. Część analityków wskazuje, że nasz orzeł oberwał rykoszetem na to, co się dzieje wśród innych walut rynków wschodzących, jak choćby randa afrykańskiego i w efekcie cały koszyk EM nie może zaliczyć tygodnia do udanych. Z drugiej strony może to być czyste odreagowanie ostatnich spadków na EUR/PLN, nadal jednak fundament w postaci jastrzębiej polityki monetarnej pozostanie głównym hamulcem w przypadku ochoty rynku, by podbić notowania naszej waluty. Przypomnijmy, że wczoraj na konferencji po decyzji RPP, prezes Glapiński stwierdził, że szanse na cięcie stóp w tym roku w Polsce wynoszą 0.

USD/JPY

Wykres kursu dolara do jena, interwał 1-godzinowy

Zerknijmy na notowania USD/JPY, gdzie widzimy uspokojenie sytuacji po “walce”, która miała miejsce między rynkiem, a Bankiem Japonii. Nadmierne osłabienie JPY spowodowało, że decydenci z Kraju Kwitnącej Wiśni zostali zmuszeni do działania i interwencji na rynku FX, by powstrzymać ten silny ruch. Kurs odbił się od wartości kluczowej, a więc 160 i ustabilizował się na poziomie 155. Można więc powiedzieć, że chociaż na chwilę BoJ wygrywa walkę, ale czy wojnę, tego wyrokować nie możemy. Wspominaliśmy o tym, że dolar amerykański ma nieco słabszy okres ostatnio, co jest dla Banku Japonii wręcz idealną sytuacją. Z drugiej strony niewielkie jeszcze załamanie na giełdzie w USA, być może spowodowało, że inwestorzy wycofali nieco środków z transakcji carry trade, uruchamiając popyt na JPY. Mimo wszystko nadal jesteśmy dość wysoko i z pewnością BoJ musi trzymać rękę na pulsie, szczególnie przed posiedzeniem Fed zbliżającym się wielkimi krokami. Wsparciem dla USD/JPY będzie poziom 152, z kolei oporu należy szukać w okolicach 157,300.

Złoto 

Wykres kursu złota, interwał 1-godzinowy

I jeszcze rzut oka na złoto, które wydawać się mogło, poszybowało w górę nieuchronnie w okolice poziomu 2500. Szczyt wypadł jednak 50 pkt niżej i od tego momentu doszło do realizacji zysków. Kurs w szybkim tempie spadł do poziomu 2330 pkt. Ten niesamowity ruch na złocie był spowodowany ogromnymi zakupami banków centralnych, które rozgrzały popyt do czerwoności. W końcu mówimy o surowcu, którego nie ma no limits na rynku, a jego zasoby są ograniczone. Nie dziwi fakt, że głównym nabywcą były Chiny, a zwraca się tutaj uwagę na kontekst porozumienie między krajami tzw. Brics, który miałby w przyszłości wprowadzić nową walutę w oparciu właśnie o złoto. Kolejne tygodnie czy miesiące pokażą, czy mamy do czynienia z przystankiem we wzrostach i za chwilę znów zobaczymy atak na ostatnie maksimum. Bez wątpienia czynnikiem, który dołożył swoją cegiełkę do spadków notowań była też kwestia uspokojenia sytuacji na Bliskim Wschodzie i brak eskalacji konfliktu między Izraelem a Iranem.