Czy historia notowań xxxPLN znów się powtórzy? – Analiza techniczna z dnia 12.07.2024
Pierwsza połowa lipca to pracowite wakacje dla polskiego złotego. Wykresy EUR/PLN i USD/PLN po raz kolejny dotarły do ważnych wsparć, od których w tym roku już nie raz się odbiliśmy. Czy tak będzie i tym razem? Czas pokaże. Wszystko wskazuje na to, że istotne dla notowań krajowej waluty, oprócz czynników wewnętrznych, będą również przyszłe losy głównej pary walutowej świata, czyli eurodolara.
EUR/USD
Wykres kursu euro do dolara, interwał czterogodzinny
Zacznijmy od przedstawienia notowań najczęściej handlowanej pary walutowej na świecie, czyli od eurodolara. Spoglądając na ostatni rok, zauważamy formację klina symetrycznego. Jest to układ uformowany z dwóch linii. Linia górna, spadkowa utworzona z coraz niższych szczytów i linii dolna, wzrostowa wyznaczona z coraz wyższych dołków. Od tej drugiej ostatni raz odbiliśmy się na przełomie czerwca i lipca i był to poziom 1,068 USD. Notowania EUR/USD w dwóch pierwszych tygodniach lipca to ruch w kierunku północnym, który oznacza osłabienie amerykańskiego dolara w stosunku do unijnej waluty. Jest to efekt zbliżającej się dużymi krokami obniżki stóp procentowych w USA, czyli zmniejszenia kosztu pieniądza. Aktualne analizy wskazują na wzrost prawdopodobieństwa cięć we wrześniu do ponad 90%, co jest konsekwencją ostatniego spadku inflacji konsumenckiej w USA, który był głębszy (3%) od spodziewanego (3,1%). Jednocześnie zauważamy, że w tym tygodniu kurs EUR/USD zbliżył się do 1,09 USD, jednak w momencie pisania tekstu poziom (jeszcze) nie został osiągnięty. Aspektem, który może hamować dalsze wzrosty eurodolara, jest górna linia klina symetrycznego, w którym nadal się znajdujemy. Zgodnie z teorią, przebicie któregokolwiek z ograniczeń formacji zwiastuje kontynuację ruchu zgodnie z kierunkiem wybicia.
USD/PLN
Wykres kursu dolara do złotego, interwał 1-godzinny
Lipcową deprecjację amerykańskiego dolara świetnie wykorzystuje złoty. Nie tylko czynniki zewnętrzne wspierają krajową walutę. Ocieplenie wizerunku PLN to także efekt ostatnich komunikatów Rady Polityki Pieniężnej, a zwłaszcza głos samego prezesa prof. Adama Glapińskiego, który powątpiewa w obniżki stóp procentowych w Polsce nawet w 2025 roku. Skutek dwóch z wymienionych jest widoczny na powyższym wykresie. W ciągu ostatnich dwóch tygodni trend spadkowy na USD/PLN wrzucił piąty bieg, spychając notowania z 4,04 PLN na aktualne 3,90 PLN. Problem z tym drugim poziomem jest taki, że jest to istotne wsparcie, od którego w tym roku już wielokrotnie się odbiliśmy. W grudniu 2023 roku udało się (na chwilę) zejść do 3,88 PLN, jednak atak złotego szybko został odparty przez amerykańską walutę. Chcąc zobaczyć niższe poziomy na wykresie, musimy się cofnąć do połowy 2021 roku. Ich osiągnięcie będzie trudne, tym bardziej że z technicznego punktu widzenia, kurs USD/PLN po raz kolejny znajduje się przy kilkunastoletniej linii makrotrendu wzrostowego, a to faworyzuje w tym momencie dolara.
EUR/PLN
Wykres kursu euro do złotego, interwał 1-godzinny
Podobna sytuacja techniczna rysuje się na wykresie EUR/PLN. Po czerwcowej deprecjacji złotego przyszedł czas na kontrę. Lipcowe umocnienie krajowej waluty doprowadziło notowania do 4,25 PLN. Argumenty stojące za aprecjacją PLN są takie same, jakie wskazałem w poprzednim akapicie. Siła polskiego orła cieszy, jednak warto zauważyć, że od wskazanego wsparcia (4,25 PLN) w tym roku odbiliśmy się już wielokrotnie. Niższe poziomy na wykresie EUR/PLN były ostatnio widziane w lutym 2020 roku, przed wybuchem pandemii. To tylko uświadamia, o jak odległych czasach mowa. Czy złoty jest w stanie umocnić się jeszcze bardziej na omawianym wykresie? Aby tak się stało, rynek musiałby otrzymać nowe, silne argumenty, które skłoniłyby inwestorów do zwiększonego zainteresowania krajową walutą. W mojej opinii dopiero to mogłoby zepchnąć notowania EUR/PLN na niższe poziomy, czyli poniżej aktualnego, kilkuletniego wsparcia 4,25 PLN.
CHF/PLN
Wykres kursu franka do złotego, interwał 1-godzinny
Przestrzeń do dalszych spadków jest natomiast widoczna gołym okiem na wykresie CHF/PLN. W momencie pisania tekstu znajdujemy się przy 4,36 PLN, a aktualnie obowiązujący trend krótkoterminowy jest spadkowy (umocnienie złotego). Ruch jest znaczący, gdyż jeszcze miesiąc temu za jednego franka płaciliśmy 4,60 PLN. Oznacza to 24-groszową aprecjację PLN w stosunkowo krótkim czasie. Za utrzymaniem kierunku południowego na omawianym wykresie (oprócz fundamentów stojących za PLN) przemawiają ostatnie dane ze szwajcarskiej gospodarki. Inflacja konsumencka była niższa od prognozowanych, a to pozostawia SBN otwartą furtkę do kolejnych obniżek stóp procentowych, które w teorii powinny dalej osłabiać franka. Z drugiej strony, chociażby zmiana azymutu na eurodolarze, może doprowadzić do osłabienia złotego, które zakończy jego aprecjację. Ostatecznie wykres CHF/PLN jest jednym z dziś opisywanych, na którym z technicznego punktu widzenia, pozostaje przestrzeń do dalszego umacniania PLN nawet do 4,28 PLN.