Złoty w opałach – Analiza techniczna z dnia 22.10.2021
Lepsza passa polskiego złotego nie trwała długo. W tym tygodniu otrzymał kilka ciosów, które na różnych parach próbują naruszyć istotne opory. Jeśli nie uda się szybko zanegować tego ruchu, może to oznaczać jeszcze większe kłopoty dla rodzimej waluty. Ciekawiej się robi, gdy dodamy do tego niezbyt witalnego na szerokim rynku dolara.
Tabela. Maksima i minima głównych walut w PLN. Zakres: 18.10.2021 – 22.10.2021.
Para walutowa | EUR/USD | EUR/PLN | CHF/PLN | USD/PLN |
Minimum | 1,1573 | 4,5622 | 4,2565 | 3,9193 |
Maksimum | 1,1666 | 4,6040 | 4,3180 | 3,9649 |
EURUSD
Wykres kursu euro do dolara, interwał 1-godzinowy
Po wyznaczeniu 12 października tegorocznych minimów na głównej parze walutowej świata ruch spadkowy został zanegowany. Na kilka dni kurs EUR/USD (z pewnymi wahaniami) trzymał się rejonów 1,16 $. Wreszcie wyruszył na dalszą północną wycieczkę i wyznaczył lokalne szczyty powyżej 1,166 $, które obecnie trzeba uznać za najbliższy opór. Jego wybicie może zwiastować podejście pod 1,17 $, a tym samym potwierdzenie wykreowania i stabilności nowego trendu. Na wykresie można nawet było dostrzec objawy wyznaczenia formacji podwójnego szczytu, ale ten scenariusz jednak się nie zmaterializował i w dalszym ciągu obserwujemy aprecjację wspólnej waluty. Dopiero wybicie dołem wyznaczonej linii trendu będzie przyczynkiem do powrotu w rejon 1,16 $, który może mieć walory istotnego wsparcia. Na EUR/USD wciąż obserwujemy odreagowanie wcześniejszego ruchu spadkowego. Fundamentalnie niewiele się zmieniło, choć można dostrzec pewne przedefiniowanie rynkowego dyskursu. Kolejni członkowie Fed potwierdzają chęć ogłoszenia taperingu na najbliższym posiedzeniu decydentów. Jednak coraz głośniej wybrzmiewają postulaty, że to niewystarczające działanie i powinny pojawić się też nieodległe czasowo przewidywania odnośnie do podwyżki stóp procentowych. Z drugiej strony Atlantyku inwestorzy coraz mniej chcą wierzyć wybitnie gołębiemu EBC (który z końcem roku straci jednego z nielicznych orędowników zmian, czyli podającego się do dymisji prezesa Bundesbanku). Coraz wyraźniej widać, że rynek próbuje rozegrać bankierów centralnych, ale wynik tej rozgrywki jest mocno niepewny. Tym bardziej, że w przestrzeni publicznej coraz częściej pada hasło „stagflacja”.
EURPLN
Wykres kursu euro do złotego, interwał 1-godzinowy
Po turbulencjach, które złotemu przyniosła nieoczekiwana podwyżka stóp procentowych i późniejszy wybitny występ medialny prezesa Glapińskiego, nastąpiło kilka dobrych dni dla rodzimej waluty. W ten sposób kurs euro stabilnym korytarzem zszedł poniżej 4,56 zł. Jednak to by było na tyle z umocnienia PLN i w tym tygodniu cały wcześniejszy ruch został wymazany. Tym samym doszło do prób wybicia 4,60 zł, ale ten opór okazał się na razie zbyt mocny. Kurs nieśmiało zawraca na południe, co każe nam przypuszczać, że ma zamiar na dłużej zadomowić się w konsolidacji, zamkniętej przedziałem 4,55-4,60 zł. Tak naprawdę dopiero trwałe wybicie tych poziomów będzie sygnałem dla mocniejszego ruchu w którymś kierunku. Ponieważ na złotego w ostatnim czasie ograniczony wpływ miewa ogólny rynkowy sentyment, to jednak kreacja takowego przez bankierów centralnych może być decydującym faktorem. Na pierwszy ogień już za tydzień EBC, ale poważniejsze zmiany mogą nastąpić po posiedzeniu FOMC na początku listopada. Lokalnie nie milkną echa dyskusji inflacyjnych, które mogą otrzymać dodatkowego paliwa po publikacji listopadowych prognoz analityków NBP.
USDPLN
Wykres kursu dolara do złotego, interwał 1-godzinowy
Po wygaszeniu „efektu RPP” również kurs dolara skierował się na południe. Zszedł on w okolice 3,92 zł, widziane ostatnio miesiąc wcześniej i tym samym wyznaczając w krótkim terminie lokalne wsparcie. Jego pokonanie mogło oznaczać próbę ataku na 3,85 zł. Jednak do tego nie doszło, a wręcz przeciwnie nastąpił odwrót, który był momentami negowany słabością USD na szerokim rynku. Niestety pogorszenie sentymentu i przejście rynków w tryb risk off tym razem zaważyło i doszło do obrony 3,96 zł, które powinno stanowić obecnie najbliższy opór. Pokonanie tego poziomu będzie zwiastowało kolejne próby wybicia 4 zł. Mimo wszystko istnieje spora szansa, że także w tym przypadku krótkoterminowo może dojść do konsolidacji i zamknięcia się w korytarzu 3,90-3,95 zł. Mocniejszym impulsem do zmiany może być najbliższe posiedzenie FOMC, ale warto z tyłu głowy mieć już czynnik lokalnego ryzyka w postaci coraz bardziej niepokojącego rozwoju epidemii w Polsce.
CHFPLN
Wykres kursu franka do złotego, interwał 1-godzinowy
CHF długo zbierał się w sobie, reagował z pewną nieśmiałością na pozycjonowanie się rynku. Kurs franka skutecznie obronił okolice 4,25 zł, które stają się teraz istotnym wsparciem. Od tego momentu helwecka waluta zyskała nowe pokłady energii, które wywindowały kurs CHF/PLN na tegoroczne szczyty. Ciekawostka jest taka, że w identycznym miejscu znajdował się on równo rok temu. Na razie jeszcze broni się 4,31 zł, ale gdyby doszło do jego wybicia, to nawet 4,35 zł może nie być wystarczającym oporem. Na tej parze wyraźnie widać z jednej strony słabość złotego, którym rynek macha jak chorągiewką, a z drugiej wciąż niesłabnąca popularność franka jako bezpiecznej przystani. W kontekście przepływu kapitału w stronę safe haven decydujące mogą być napływające informacje o nowym wariancie koronawirusa, medialnie nazywanym Delta Plus. Jego rosnące znaczenie może podkopać prognozy gospodarczego odbicia, wyraźnie pogarszać sentymentem, a wtedy dla CHF sky is the limit.