Krajowa waluta w nieoczekiwanej ofensywie – Analiza techniczna z dnia 24.02.2023
Mocna końcówka tygodnia na złotym, mimo mocnego dolara na szerokim rynku. Fed jastrzębi, czy będą kolejne podwyżki stóp w wymiarze 25 pkt bazowych na posiedzeniach w I połowie roku? EUR/PLN oddala się mocno od granicy 4,80. Rosną zapasy ropy naftowej w USA, co wpływa na niższą cenę tego surowca.
Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 06.02.2023 – 24.02.2023.
Para walutowa | EUR/PLN | CHF/PLN | EUR/USD | ROPA WTI |
Minimum | 4,6800 | 4,6900 | 1,0540 | 72,20 |
Maksimum | 4,7925 | 4,8657 | 1,1000 | 82,50 |
Nagłe umocnienie złotego
Wykres kursu euro do złotego, interwał 1-godzinowy
Złoty wraz z końcem tygodnia na rynkach przeszedł do dość niespodziewanej ofensywy. Utworzył się kanał spadkowy i kurs porusza się w ramach niego od nieudanej próby sforsowania poziomu 4,80 zł. Często bywa tak, że nieudana próba pokonania technicznego oporu powoduje, że następuje odreagowanie i ruch w dół. Dzisiaj kurs EUR/PLN oscyluje w okolicach 4,72 zł i jest przy dolnym ograniczeniu wspomnianego kanału. Gdyby doszło do wyłamania, może to zdynamizować spadek nawet do okolic minimów z początku lutego. To oczywiście scenariusz bazujący na analizie technicznej. Jeśli jednak spojrzymy na to co się dzieje w ostatnich dniach na rynkach i pokaz siły dolara, można mieć wątpliwości czy EUR/PLN ma szansę kontynuować ten trend. Zwyczajowo silny USD wpływa niekorzystnie na waluty rynków wschodzących. Wydaje się więc, że w tym momencie wsparciem technicznym bardzo istotnym będzie poziom 4,70 zł.
Mniejsze raty
Wykres kursu franka do złotego, interwał 1-godzinowy
Dużo lepiej niż jeszcze tydzień temu wygląda sytuacja spłacających kredyty we frankach. Szwajcarska waluta jest niemal 10 groszy tańsza, co z pewnością przekłada się na niższe raty hipoteczne. Trudno tutaj doszukiwać się przyczyn spadków pod kątem analizy technicznej. Raczej jest to konsekwencja tego, co się działo na CHF jako waluty uznawanej za bezpieczną i jej wyprzedaż na szerokim rynku przez inwestorów. Część analityków bała się, co się wydarzy na rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę i co zgotuje agresor. Nic tak naprawdę nowego się nie pojawiło, co poskutkowało tym, że frank szwajcarski stał się mało atrakcyjny. Nie można być jednak pewnym, że to już zwrot i „frankowicze” będą płacić tylko mniej. W perspektywie mamy posiedzenie Banku Szwajcarii, który po wyższym odczycie inflacji być może zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych nawet o 50 pkt bazowych. SNB lubi działać po cichu, tzn. rzadko informuje wcześniej rynki o tym co zrobi, co faktycznie przynosi bardzo dobre efekty. Bardzo prawdopodobne więc, że im bliżej będzie marcowego posiedzenia pojawi się wyższa zmienność na rynkach. Aktualnie wsparciem technicznym będzie linia trendu wzrostowego, która została zapoczątkowana na początku stycznia.
Kierunek 1,05
Wykres kursu euro do dolara, interwał 1-godzinowy
Na głównej parze walutowej świata mamy jasną i klarowną sytuację techniczną. Dominuje trend spadkowy, który pokonuje kolejne wsparcia. Szczególnie istotne było sforsowanie poziomu 1,07 $, który otworzył drogę aż do 1,05 $. I tutaj część analityków doszukuje się dopiero przystanku i ewentualnego odbicia. Dla przypomnienia na wykresie widzimy maksimum na 1,10 i od tego momentu nastąpił zwrot. Ma to podłoże w prowadzonej polityce monetarnej. Ostatnie spadki EUR/USD są spowodowane tym, że rynki zaczęły dyskontować więcej podwyżek stóp przez Fed i wyższą docelową wartość w tym cyklu zacieśniania. Widać to było po rosnących rentownościach amerykańskich obligacji w ostatnich dniach, zarówno tych 2 letnich, jak i 10 letnich. W efekcie, mimo tego że również EBC podnosi stopy procentowe, mamy sytuację, w której dolar dominuje na rynkach. Jak silny jest trend spadkowy niech świadczy choćby wczorajszy odczyt inflacji bazowej ze strefy euro, który jest rekordowo wysoki, a większej reakcji na notowaniach EUR/USD nie wywołał. Teraz kluczowe będzie posiedzenie Fed w marcu, które może stać się katalizatorem realizacji zysków, albo jak często mówi się w żargonie analityków, sprzedażą faktów.
Kierunek nawet 70 USD
Wykres ropy WTI, interwał 1-godzinowy
Rzut oka jeszcze na ważny wykres w kontekście presji inflacyjnej, a mianowicie notowania ropy naftowej. Często właśnie cenę czarnego złota uznaje się za miarę, która może przynieść ulgę w tym otoczeniu wysokiej dynamiki cen. Pod warunkiem oczywiście, że mamy na wykresie trend spadkowy. I takowy rzeczywiście widzimy. Kurs ropy WTI spada z poziomu 80 USD za baryłkę do 73,50 $. Trudno jednoznacznie wyrokować powodów spadków, niemniej jednak bardzo zwraca uwagę ostatni wzrost zapasów tego surowca w USA. Odczyty tygodniowe rzędu kilku milionów nikogo już nie dziwą i pokazują dużą determinację Amerykanów, by odbudować swoje mocno nadszarpnięte rezerwy. Przypomnijmy, że rząd USA zdecydował się uwolnić rezerwy, by wrzucić podaż na rynek i tym samym obniżyć cenę tego surowca. Przyniosło to rzeczywiście efekt, a poza tym spowodowało, że już nigdy ropa nie wróciła powyżej widzianych wtedy poziomów. Dlaczego? Spekulanci doszli do wniosku, że skoro zrobili to raz, mogą kolejny, stąd podbijanie cen czarnego złota straciło sens. Nie bez znaczenia jest też fakt, że łagodniejsza zima przyczyniła się do mniejszego popytu i stąd cena nieco spadła. Technicznie kurs porusza się w kanale spadkowym w kierunku wsparcia na poziomie 72,40 $, czyli ostatniego minimum.