Na kluczowych poziomach – Analiza techniczna z dnia 16.08.2024
Złoty coraz częściej próbuje przebijać kluczowe poziomy. Z każdym takim atakiem rośnie szansa na powodzenie, jednak wciąż musimy czekać na rozstrzygnięcia. Eurodolar wybija tegoroczną konsolidację i być może kieruje się ku 1,12$. Inwestorzy na ropie wciąż nie dają się ponieść emocjom.
Tabela. Maksima i minima głównych walut w PLN oraz cena ropy (baryłka/USD). Zakres: 12.08.2024-16.08.2024.
Para walutowa | EUR/USD | EUR/PLN | USD/PLN | OIL.WTI |
Minimum | 1,0910 | 4,2702 | 3,8785 | 74,53 |
Maksimum | 1,1047 | 4,3267 | 3,9630 | 80,16 |
EURUSD
Wykres kursu euro do dolara, interwał 4-godzinowy
Główna para walutowa globu od początku roku znajdowała się w konsolidacji między 1,06$ a 1,10$, przy czym miała tendencję do jeszcze większego jej zawężania. Efektem tego był handel wokół pułapu 1,08$ z odchyleniem standardowym, gdzieś na poziomie jednego centa. W ostatnim czasie obserwowaliśmy przesunięcie punktu równowagi ku górze i stało się jasne, że rynek poszuka okazji do wybicia konsolidacji. Pierwszą sensowną próbę widzieliśmy na początku sierpnia. Udało się wtedy nawet wyjść powyżej 1,10$, jednak kontra dolara błyskawicznie sprowadziła kurs o pół centa w dół. Później mieliśmy moment przegrupowania sił w okolicach 1,091$, by w tym tygodniu przeprowadzić kolejny atak. Tym razem udało się wyjść do poziomu 1,105$, a i kontra dolara zakończyła się wyżej niż poprzednia. Konsekwentne wybijanie nowych szczytów zaczyna nam ładnie zarysowywać trend wzrostowy. Według analityków potencjalny zasięg ruchu to 1,12$-1,13$, choć po drodze mamy jeszcze szczyt z grudnia poprzedniego roku przy 1,114$.
Wbrew obrazowi na wykresie, to co się obecnie dzieje, absolutnie nie jest efektem siły wspólnej waluty. Głównym motorem napędowym bieżących ruchów jest dyskusja o liczbie potencjalnych obniżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Przyjmuje się, że naturalnym krokiem dla cięć (lub podwyżek) jest ruch o 25 punktów bazowych. Obecnie rynek wycenia, że takich kroków w tym roku Amerykanie wykonają co najmniej 4, rzecz w tym, że pozostały ledwie 3 posiedzenia. Oznacza to, że przynajmniej na jednym z nich zostanie wykonany tzw. podwójne cięcie i ze wskazaniem tego odpowiedniego momentu jest problem. Jeszcze tydzień temu wrześniowa podwójna obniżka miała 50% prawdopodobieństwa zaistnienia, teraz coraz bardziej rynek zwraca się jednak ku grudniowi.
USDPLN
Wykres kursu dolara do złotego, interwał 4-godzinowy
Słabość dolara obserwowana na głównej parze walutowej widoczna jest także względem złotego. Jeszcze dwa miesiące temu za dolara płacono 4,10 zł. Co ciekawe, wyjście tak wysoko to efekt nieudanej próby pokonania obszaru wokół 3,90 zł na przełomie maja i czerwca. Od tamtego momentu mieliśmy kolejne nieudane testowanie kluczowego wsparcia, następne podbicie pod 4 złote i teraz znowu jesteśmy przy bandzie. Co istotne, przy każdej próbie udaje się zejść o grosz niżej, a każda kolejna reakcja amerykańskiej waluty jest coraz słabsza. Obecnie znajdujemy się na poziomach dołka z grudnia 2023 roku, jeśli uda się zejść jeszcze niżej, dolar będzie najtańszy od września 2021 roku. Powinno to również otworzyć drogę do zejścia ku 3,70 zł. Rzecz w tym, że fundamentalnie niewiele przemawia za dalszym osłabianiem dolara. Co prawda, czasem pokażą się dane wskazujące na zawirowania na rynku pracy, jednak w szerszej perspektywie amerykańska gospodarka wciąż ma się bardzo dobrze. Co ważne, PKB dalej rozwija się powyżej potencjału wyliczanego przez FED, co może sugerować, że Rezerwa wcale nie musi się tak spieszyć z łagodzeniem polityki pieniężnej, jak to się teraz wydaje.
EURPLN
Wykres kursu euro do złotego, interwał 4-godzinowy
Złoty doskonale sobie radzi także względem euro, choć wspólna waluta wygląda na pewno lepiej niż dolar. Kurs EURPLN znajduje się obecnie w trójkącie ograniczonym od dołu przez poziom wsparcia przy 4,27 zł, oraz od góry linią krótkoterminowego trendu zniżkującego rozpoczętego tydzień temu z pułapu 4,33 zł. Przy czym przestrzeni do wypełnienia tego trójkąta zaczyna już mocno brakować, a to oznacza, że najdalej na początku przyszłego tygodnia powinna nastąpić realizacja. Wyjście dołem otworzy drogę do tego najważniejszego „bossa” na wykresie, czyli obszaru wokół 4,25 zł. W tych okolicach znajdowaliśmy się w tym roku już trzykrotnie i wsparcie za każdym razem było nie do ruszenia. Rejon ten jest tak istotny ze względu na linie wieloletniego supertrendu, która przechodzi w okolicy. Wybicie omawianego trójkąta górą też może być katalizatorem ciekawego ruchu. Patrząc na zasięgi, to ostatni lokalny szczyt nie powinien mieć tu większego znaczenia i kurs spokojnie może dostać się do wcześniejszych maksimów przy 4,38 zł.
Ropa naftowa
Wykres kursu ropy naftowej do dolara, interwał 4-godzinowy
Wiele ciekawego wciąż się dzieje na ropie naftowej. Ta w lipcu potaniała o ponad 10 dolarów, by na początku sierpnia zejść poniżej poziomu 72$ (dla amerykańskiej odmiany). Ropa była wtedy najtańsza od stycznia oraz znajdowała się na pułapach, które były bezpieczne dla projekcji inflacyjnych. Jednak dwa tygodnie temu doszło do zaognienia konfliktu na Bliskim Wschodzie i w obawie przed eskalacją wyceny poszybowały w górę. Przez ponad tydzień inwestorzy z niepokojem patrzyli w kierunku Iranu i wyczekiwali reakcji odwetowej za atak na lidera Hamasu znajdującego się w Teheranie. Analitycy kreślili różne scenariusze, łącznie z lądową operacją, co oznaczałoby pełnoprawną wojnę. Z czasem jednak rynek przyzwyczaił się do nowej sytuacji, a bierność Iranu była brana za dobrą monetę. Na początku tygodnia testowaliśmy jeszcze pułap 80$, jednak od tego momentu kurs ropy systematycznie spada. Zeszliśmy już 5 dolarów niżej, dochodząc do pierwszego w miarę istotnego poziomu wsparcia. Powrót do 72 dolarów wciąż pozostaje możliwy, oczywiście tylko w wypadku utrzymania status quo na Bliskim Wschodzie.