Złoty uległ azjatyckiej panice – Analiza techniczna z dnia 09.08.2024
Za nami poniedziałkowy krach na japońskiej giełdzie, który istotnie wpłynął na notowania jena. Rykoszetem oberwał złoty, który nie przepada za paniczną ucieczką kapitału w kierunku bezpiecznych przystani. W tle odbicie na wykresach ropy.
Tabela. Maksima i minima głównych walut oraz ropy. Zakres: 05.08.2024 – 09.08.2024.
Para walutowa | EUR/PLN | USD/PLN | USD/JPY | ROPA |
Minimum | 4,2895 | 3,9146 | 142 | 71,72 |
Maksimum | 4,3287 | 3,9747 | 148 | 76,56 |
USD/JPY
Wykres kursu jena do dolara, interwał 1-godzinny
Tym razem zaczniemy nietypowo, gdyż od notowań USD/JPY. Dlaczego? Minionego tygodnia zarówno japoński rynek, jak i waluta nie schodziły z medialnych nagłówków. Ale od początku. Japońska waluta na przestrzeni lat traciła względem amerykańskiego dolara. Abyśmy mieli punkt odniesienia zaznaczmy, że rok 2022 na wykresie USD/JPY zaczynaliśmy na poziomie ok. 115 JPY, natomiast w lipcu tego roku było to już ponad 160 JPY. Tak duża strata była powodem tzw. carry tradingu. Inwestorzy zaciągali niskooprocentowane kredyty w jenach, aby potem wymienić JPY na inną walutę i zainwestować np. w obligacje innego kraju, dające wyższą stopę zwrotu, czy zagraniczne rynki kapitałowe. Strategia działała, jednak – jak to w przyrodzie bywa – nic nie może trwać wiecznie. Nerwowo zaczęło robić się w lipcu, kiedy wcześniej wspomniane poziomy w okolicach 160 JPY zostały uznane za zbyt wysokie. Rynek zaczął więc spodziewać się jastrzębiej reakcji ze strony Banku Japonii. Ten milczał. Załamanie nastąpiło 11 lipca, jednak zapoczątkował je niższy od oczekiwanego odczyt inflacji z USA, który osłabił dolara. Następnie na wykresie mieliśmy kilka szarpnięć w dół, podczas których dowiedzieliśmy się o podwyżce stóp procentowych w Japonii, jednak BoJ oficjalnie nie przyznał się do żadnej interwencji walutowej. Ostatni gwałtowny spadek miał miejsce w miniony poniedziałek, kiedy wskutek odwracania carry tradingu zarówno japońska giełda, jak i kurs USD/JPY dosłownie zanurkowały. Lokalnym dnem na USD/JPY okazał się poziom 142 JPY. Szybko jednak odbiliśmy się od wsparcia. Odreagowanie utrzymuje się do dziś, a jest to skutek gołębiej wypowiedzi wiceprzewodniczącego Banku Japonii. Uchida zaznaczył, że decydenci powinni być bardziej zachowawczy, jeśli chodzi o zmiany wysokości kosztu pieniądza, gdyż zbyt szybkie podwyżki mogą okazać się tragiczne w skutkach. Mimo to, w krótkim terminie na wykresie USD/JPY pozostaje w trendzie zniżkującym, który najprawdopodobniej zostanie przetestowany dopiero w momencie naruszenia wyrysowanej linii spadkowej.
EUR/PLN
Wykres kursu euro do złotego, interwał czterogodzinny
Na poniedziałkowe doniesienia z Azji źle zareagował złoty. Duża zmienność spowodowana krachem japońskiego rynku kapitałowego rozlała się na cały świat. Nikt nie wiedział, czy jest to chwilowa panika, czy początek czegoś większego. Zapanował niepokój, którego waluty rynków wschodzących nie lubią. Kapitał zaczął migrować w kierunku bezpiecznych przystani. To spowodowało spadki złotego. Kurs EUR/PLN, który i tak od połowy miesiąca znajduje się w trendzie wzrostowym, w tym tygodniu dalej rósł. Dynamika ruchu była wysoka, zwłaszcza w poniedziałek. Dziś wiemy, że do piątku PLN nie zdołał odrobić poniesionych strat. Dziś kurs EUR/PLN osiągnął poziom 4,33 PLN, który być może stanie się technicznym oporem do zmiany kierunku ruchu.
USD/PLN
Wykres kursu dolara do złotego, interwał 1-godzinny
Podobna sytuacja ma miejsce na wykresie USD/PLN. Zacznijmy od informacji, że w średnim terminie (kilka miesięcy) kurs porusza się w szerokiej konsolidacji między 3,90 PLN a 4,10 PLN. Ostatnia próba naruszenia dolnego ograniczenia miała miejsce na początku lipca, jednak, tak jak wszystkie poprzednie w tym roku, zakończyła się porażką. Jednocześnie po raz kolejny odbiliśmy się od linii wsparcia wieloletniego trendu wzrostowego, który póki co ciąży złotemu nie tylko na omawianym wykresie. W mijającym tygodniu kurs USD/PLN poruszał się w kierunku północnym, dochodząc w szczytowym momencie do 3,97 USD. Jeżeli trend nie zostanie zanegowany, to w drugiej połowie miesiąca po raz drugi spróbujemy zbliżyć się do psychologicznej granicy okrągłych 4 PLN, której póki co w sierpniu nie udało się osiągnąć.
OIL.WTI
Wykres kursu ropy do dolara, interwał 1-godzinny
Mijający tydzień to także wzrosty na wykresach ropy. Powyższy wykres dotyczy odmiany amerykańskiej WTI. Jeszcze do niedawna notowania poruszały się w trendzie spadkowym, który rozpoczął się w połowie lipca. Jednak, po dojściu do wsparcia 72 USD, kurs odbił i dość agresywnie zaczął podążać w przeciwnym kierunku. Na umocnienie „czarnego złota” złożyło się kilka czynników. W Chinach, czyli drugiej największej gospodarce globu, odnotowano wzrost importu, zinterpretowany przez inwestorów jako poprawa popytu wewnętrznego, która zwiastuje większe zapotrzebowanie na surowiec. Dodatkowo w USA spadły zapasy ropy, co jest zmniejszeniem podaży. Obydwie publikacje są prowzrostowe dla cen „czarnego złota”. Na wyobraźnię inwestorów dodatkowo wciąż działa ciążące widmo irańskiego odwetu na Izrael, które może doprowadzić do eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, a to w przeszłości zwykło podbijać cenę surowca.