Amerykanie tną stopy o 0,25% – Komentarz walutowy z dnia 30.10.2025
Wczoraj zarówno Kanada, jak i USA obniżyły stopy procentowe o 0,25%. Najważniejsza była jednak konferencja prezesa FED sugerująca możliwość wstrzymania dalszych cięć w grudniu. W tle nie ustają problemy argentyńskiego peso.
Decyzje bez niespodzianek
Wczoraj poznaliśmy decyzje zarówno Banku Kanady, jak i Rezerwy Federalnej. W obydwóch przypadkach doszło do obniżek stóp procentowych o 0,25%. Dużą różnicą są jednak docelowe poziomy. W przypadku Kanady jest to 2,25%, w USA 3,75-4%. W rezultacie mamy najwyższą różnicę stóp procentowych pomiędzy tymi dwoma gospodarkami od czasów kryzysu dotcomów z początków tego wieku. Co ciekawe historycznie niemal zawsze wyższe stopy procentowe miało USA, a nie Kanada. Warto tutaj zwrócić uwagę, że Bank Kanady zasugerował, że może to być koniec cyklu podwyżek. Dodatkowo zrewidował w dół prognozy wzrostu gospodarczego, co akurat mogłoby sugerować, że to jednak nie koniec. Nie zabrakło oczywiście fragmentu związanego z niepewnością dotyczącą polityki handlowej USA.
Konferencja FED
Decyzje decyzjami, ale rynek czekał jednak przede wszystkim na konferencję Jerome’a Powella. To, że padnie banał, który można streścić słowami „nie ma cyklu obniżek, banki reagują na podstawie danych na bieżąco” nikogo nie dziwi. To, co naprawdę zaskoczyło, to zapowiedź, że grudniowa obniżka nie jest pewna. Patrząc na dane makroekonomiczne, to bardzo odważna hipoteza. Część analityków stara się sugerować, że taka zapowiedź to efekt konfliktu Jerome’a Powella z Donaldem Trumpem, który znów uderzył w prezesa FED (mamy tutaj pewną analogię do konfliktu NBP z obecnym rządem). Wydaje się jednak, że wypowiedź Powella wynika raczej z chęci uniknięcia rysowania perspektyw na przyszłość, biorąc pod uwagę, jak wiele może się zmienić w polityce handlowej z miesiąca na miesiąc. Rynek uwierzył jednak w słowa Jerome’a Powella. Widać to na notowaniach obligacji skarbowych. Skoro ich rentowność wzrasta, to znaczy, że zdaniem inwestorów maleją szanse na obniżki stóp.
Argentyńskie peso nadal pod presją
Jeszcze w poniedziałek byliśmy świadkami gigantycznego umocnienia argentyńskiej waluty na otwarciu notowań. W Piątek na zamknięciu kurs zbliżał się do 1490 peso za dolara amerykańskiego. W Poniedziałek rynek otworzył się tuż poniżej 1380 peso za jednego dolara. Problem w tym, że na wtorkowym otwarciu było to już znów 1480 peso za dolara. Rynki patrzą z dużym dystansem na sytuację w Argentynie. Od czasu częściowego uwolnienia kursu waluty, pomimo licznych interwencji walutowych, peso gwałtownie się osłabia. Widać to doskonale na wykresach – moment uwolnienia kursu jest momentem, w którym peso zaczyna tracić szybciej niż wcześniej. Całej sytuacji nie pomagają oczywiście wysoka inflacja oraz wątpliwości co do stabilności politycznej.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:15 – strefa euro – decyzja w sprawie stóp procentowych.