Krajowa polityka znów kulą u nogi złotego – Analiza techniczna z dnia 08.10.2021
Złoty na rollercoasterze. EUR/PLN znów powyżej 4,61. RPP niespodziewanie podnosi stopy, ale jednocześnie na razie sugeruje brak dalszych ruchów, a do tego chce interweniować na rynku, by nie dopuścić do nadmiernego umocnienia PLN. Polski rząd znów podpada UE, tym razem jednak nieuniknione kary i utraty środków wydają się przesądzone.
Tabela. Maksima i minima głównych walut w PLN. Zakres: 13.09.2021 – 08.10.2021.
Para walutowa | EUR/PLN | CHF/PLN | EUR/USD | GBP/PLN |
Minimum | 4,5390 | 4,2405 | 1,1535 | 5,3100 |
Maksimum | 4,6430 | 4,3000 | 1,1830 | 5,4300 |
EURPLN
Wykres kursu euro do złotego, interwał 1-godzinowy
Patrząc na wykres EUR/PLN można powiedzieć, że nie ma co zazdrościć eksporterom i importerom, bo ryzyko walutowe nabrało dla nich jeszcze większego znaczenia. Trudno cokolwiek planować, skoro tyle się ostatnio dzieje na notowaniach złotego. Ruchy w górę, czy w dół są naprawdę dynamiczne i to po kilka groszy. Po niespodziewanej decyzji RPP i podwyżce stóp procentowych o 40 pb, wydawało się, że krajowa waluta złapie teraz wiatr w żagle. Można powiedzieć, że inwestorzy myśleli podobnie, sprowadzając kurs EUR/PLN na poziom 4,54. Czar jednak prysł, gdy konferencję prasową rozpoczął profesor Glapiński. Najpierw delikatnie wykluczył dalsze podnoszenie stóp, bo jak stwierdził, to i tak nie zatrzyma inflacji, za której wzrost odpowiadają czynniki poza kontrolą Rady. Na koniec już zupełnie dobił krajową walutę, sugerując możliwe interwencje walutowe, gdyby kurs rodzimej waluty zbytnio się umocnił. Spowodowało to ruch w górę na EUR/PLN w okolice 4,58. Jednak prawdziwy cios złoty dostał nieco później po wyroku TK. Nie ma sensu teraz wdawać się w prawnicze zawiłości, warto tylko powiedzieć, że to początek dużych kłopotów z UE. Już wcześniej było nam nie po drodze z Komisją Europejską, ale teraz wydaje się, że pod kątem praworządności możemy solidnie oberwać, tracąc unijne środki. Jak ten temat dalej się potoczy, zobaczymy w kolejnych godzinach czy dniach, ale słowo “polexit” może być tym, które będzie mrozić krew w żyłach. Panikę na krajowej walucie już widać, bo chociażby na utratę środków UE na odbudowę po pandemii pozwolić sobie nie możemy. EUR/PLN skoczył już ponad granicę 4,61 i wydaje się, że to nie koniec tego ruchu. Pierwszy ważny opór to tak naprawdę ostatnie maksimum w okolicach 4,6475.
CHFPLN
Wykres kursu franka do złotego, interwał 1-godzinowy
Presja spadkowa jest również widoczna na notowaniach CHF/PLN. Kurs znów obrał kierunek na 4,30 i tym razem, biorąc pod uwagę aktualną sytuację, może się w te rejony zbliżyć. Tak jak wspominaliśmy wcześniej, jest to w głównej mierze zasługa słabości krajowej waluty, która wynika z teoretycznej możliwości wyjścia Polski z UE. Mówimy o teorii, gdyż w praktyce aż tak radykalnego rozwiązania się nie spodziewamy, ale wydaje się, że wstrzymanie środków z budżetu UE jest tym, czego obawiać się możemy. Sytuacja frankowiczów stała się znów trudna, bo trzeba będzie płacić wyższe raty kredytów. Jeśli spojrzeć na szeroki rynek, to również zagrożeń nie brakuje, więc może również dojść do sytuacji w, której frank szwajcarski jako bezpieczna przystań znów zacznie być pożądany wśród inwestorów.
GBPPLN
Wykres kursu funta do złotego, interwał 1-godzinowy
Spore ruchy obserwujemy też na notowaniach GBP/PLN. Kurs skoczył dzisiaj w górę o prawie 10 groszy. Podobnie jak na innych głównych parach walutowych powiązanych z PLN jest to pokłosie słabości złotego. Jeśli chodzi bowiem o brytyjską walutę, to na szerokim rynku nie charakteryzuje się ona jakimś większym trendem. Inwestorzy czekają na możliwą sygnalizację zacieśniania monetarnego na Wyspach. W tym kontekście warto obserwować choćby dane o inflacji, które się pojawią, bo ostatnie wskaźniki wyprzedzające sugerują dużą presję inflacyjną, co oczywiście nie jest zjawiskiem obcym na całym świecie. Taki wyższy wskaźnik CPI może być powodem, dla którego BoE zdecyduje się na podwyżkę stóp. Co ciekawe, Bank Anglii niekoniecznie może rozpocząć zacieśnianie monetarne od ograniczenia QE, co sugerował prezes BoE w swoich wypowiedziach. Scenariusz bazowy na ten moment to jednak wait&see i bardzo prawdopodobne poczekanie na pierwsze ruchy Fed. Kurs GBP/PLN testuje aktualnie opór w postaci ostatniego maksimum, jego pokonanie może skierować tą parę na poziomy nawet 5,50.
EURUSD
Wykres kursu euro do dolara, interwał 1-godzinowy
Warto również spojrzeć na główną parę walutową świata. Tutaj dominuje silny trend spadkowy, który spycha EUR/USD coraz to niżej. Głównym argumentem, jaki się tutaj pojawia, jest zderzenie polityk monetarnych. Fed jest blisko decyzji o zacieśnianiu monetarnym, podczas gdy EBC jeszcze tego tematu nie ma nawet na tapecie. W kontekście decyzji Fed kluczowe wydają się dzisiejsze dane makro, które mogą “przyklepać” ogłoszenie taperingu na listopadowym posiedzeniu. Mowa o danych z rynku pracy, które poznamy o 14.30. Z całego pakietu najważniejsze zdają się statystyki odnośnie odtworzonych miejsc pracy po pandemii. Analitycy oczekują poziomu 0,5 mln. Jeśli przynajmniej taki wynik zostanie opublikowany, to dolar powinien zyskać nowe paliwo do wzrostów. Przypomnijmy, że miesiąc wcześniej właśnie ta liczba mocno rozczarowała inwestorów, co przesunęło w czasie oczekiwania odnośnie ogłoszenia redukcji QE. Fed jest delikatnie mówiąc pod ścianą, bo inflacja w USA mocno rośnie, a rosnące ceny surowców powodują, że presja na dalszy wzrost cen absolutnie nie spada. Czy bank centralny dostanie dzisiaj kolejny argument za zacieśnieniem monetarnym? Okaże się już niebawem. Dobre dane mogą spowodować osunięcie się kursu EUR/USD poniżej 1,15.