Dolarowy świat – Analiza techniczna z dnia 03.01.2025
Przełom roku zdecydowanie należy do amerykańskiej waluty. Na głównej parze fxowej obrano kierunek na parytet, który może zostać osiągnięty szybciej, niż się analitycy spodziewali. Złoty robi co może w tych niesprzyjających warunkach. Ropa rewiduje plany gładkiego zejścia do 40 dolarów za baryłkę.
Tabela. Maksima i minima głównych walut w PLN oraz cena ropy (baryłka/USD). Zakres: 30.12.2024-03.01.2025.
Para walutowa | EUR/USD | EUR/PLN | USD/PLN | OIL.WTI |
Minimum | 1,0224 | 4,2617 | 4,0771 | 70,13 |
Maksimum | 1,0453 | 4,2796 | 4,1816 | 73,73 |
EURUSD
Wykres kursu euro do dolara, interwał 4-godzinowy
Coraz większe wrażenie robi trend na eurodolarze. Zapoczątkowany w październiku, konsekwentnie realizuje kolejne fale spadkowe. W tym czasie udało się zejść o 10 centów niżej i do parytetu pozostały już niecałe trzy. Co ważne, kolejne obszary konsolidacji są coraz krótsze, a kurs nie za bardzo uznaje świętości następnych wsparć. Tak było choćby z poziomem 1,035$, który zaznaczył swoją obecność w drugiej połowie listopada. Zadziałał jeszcze raz w połowie grudnia, jednak trzeciego podejścia już nie wytrzymał. Na kanwie tego, w tym tygodniu widzieliśmy zejście do 1,022$. Ostatni raz popularny „Edek” tak nisko był w listopadzie 2022 roku. Technicznie mimo swojej medialności parytet jednak nie jest celem obecnego ruchu. Wydaje się, że dołek sprzed ponad dwóch lat jest w zasięgu, a to oznacza, że mamy przed sobą jeszcze około 7 centów zasięgu. Oczywiście mało prawdopodobne jest, by zrobić taki ruch bez sensownej korekty i właśnie w tej perspektywie obszar 1:1, może technicznie zaistnieć. Potencjalna korekta z tego pułapu mogłaby wtedy sięgnąć do opisywanego wcześniej poziomu 1,035$. Analiza techniczna lubi takie historie, gdzie wsparcie zamienia się w opór.
USDPLN
Wykres kursu dolara do złotego, interwał 4-godzinowy
Tę siłę dolara wyraźnie widać także na wykresie USDPLN. Tu trend wzrostowy rozpoczął się jeszcze wcześniej, bo już we wrześniu. Dolar wtedy testował wsparcie przy 3,80 zł, a złoty był w swojej szczytowej formie. Od tego momentu jednak kurs wyruszył w tolkienowską podróż i nie oglądając się za siebie, przebył prawie 40 groszy. Pierwszy raz w okolice 4,20 zł dotarł pod koniec listopada. Obszar ten jest jednak historycznie mocno istotny, dzięki temu udało się wygenerować korektę. Ta zgodnie z teorią zniosła blisko 50% ruchu wzrostowego, docierając w okolice okrągłych 4 złotych. W tym punkcie rozpoczęliśmy drugą falę wzrostową. Ta w teorii powinna nas wyprowadzić znacznie powyżej szczytu pierwszej. Nastąpi to jednak dopiero po wybiciu klina, który zarysowuje się za pomocą linii trendu wzrostowego oraz połączenia szczytów z listopada i tego tygodnia. Scenariusz bazowy jest tu dość jasno nakreślony. Magia zacznie się jednak dziać, jeśli kurs przełamie linię trendu. Brak wyjścia na nowy szczyt będzie mocnym sygnałem zakończenia ruchu. Można zakładać, że wtedy kurs będzie szukał konsolidacji z wykorzystaniem obszaru 3,98 – 4,02 zł.
EURPLN
Wykres kursu euro do złotego, interwał 4-godzinowy
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja złotego względem euro. Widzimy tu, że o ile mocny dolar nie pomaga naszej walucie, to dla euro jest prawdziwym pocałunkiem śmierci. Na wykresie obserwowaliśmy trend spadkowy rozpoczęty na przełomie października i listopada. Ruch rozpoczął się w okolicach 4,80 zł. W krótkim okresie wykres zarysował trzy lokalne szczyty, każdy następny coraz niżej, które można połączyć wspólną styczną – do niej za chwilę wrócimy. W międzyczasie w grudniu kurs EURPLN zrobił to, w czym czuje się najlepiej, czyli zawiązał wąską konsolidację. Ta ma rozpiętość ledwie 2,5 gorsza i jest nabudowana w miarę symetrycznie wobec ważnej linii 4,263 zł. Rzecz w tym, że ma ona coraz mniej przestrzeni, gdyż szybko zbliża się do stycznej opisanej powyżej. Prawdopodobnie będzie to dobry pretekst do wybicia, choć w tym momencie trudno wyrokować jego kierunek. Z jednej strony sentyment globalny raczej nie ulegnie w najbliższych dniach zmianie, co powinno ciążyć euro. Z drugiej ten potencjał spadkowy na parze EURPLN jest mocno ograniczony.
OIL.WTI
Wykres kursu ropy naftowej do dolara, interwał 4-godzinowy
W tej finansowej układance, która mimo wszystko pozostaje inflacjocentryczna, wciąż swoją rolę do odegrania ma ropa naftowa. Fundamentalnie łatwo znaleźć wiele argumentów za spadkiem wyceny czarnego złota. Przede wszystkim mamy Trumpa, który wydaje się zdeterminowany do zbicia ceny ropy i w tym kontekście często pada pułap 40$. Problemy z solidarnością ma też OPEC, który nie za bardzo ma pomysł na ograniczenie wydobycia. Do tego można dorzucić Syrię, która po obaleniu al-Asada ma szansę wrócić do stołu i dorzucić trochę podaży. Do tego mamy mega trendy takie jak odejście od samochodów spalinowych i obraz spadków na ropie jest dość klarowny. Rzecz w tym, że na wykresie sytuacja nie jest taka zero jedynkowa. Ostatnie tygodnie przynoszą wzrosty kursu, który dotarł do 73,5$. Oznacza to wyjście powyżej górnego ograniczenia szerszej konsolidacji, które wypada niecałego dolara niżej. Pomocna dla podaży może okazać się linia trendu spadkowego wypuszczona z kwietniowego szczytu i potwierdzona październikowym wierzchołkiem. Teraz przebiega ona właśnie w okolicach 75$, a że jest nachylona wystarczająco stromo, to zaraz kurs będzie się musiał z nią zmierzyć. Może to być dobry pretekst do udania się w kierunku dolnego ograniczenia wcześniej wspomnianej konsolidacji. To wypada przy 67$.