Czy USD się odegra? – Analiza techniczna z dnia 09.05.2025
Na forex trwa zła passa dolara. Amerykańska waluta od początku roku osłabia się względem euro i złotego. Konsekwencje słabości „zielonego” widzimy również w notowaniach złota, które jest ujemnie skorelowane z USD. Szlachetny kruszec niedawno wyznaczył nowy historyczny szczyt. Kurs EUR/PLN próbuje wydostać się ze strefy konsolidacji, w której pozostawał przez cały 2024 rok.
Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 05.05.2025- 09.05.2025
Para walutowa | EUR/USD | EUR/PLN | USD/PLN | ZŁOTO |
Minimum | 1,1196 | 4,2358 | 3,7521 | 3237 |
Maksimum | 1,1381 | 4,2866 | 3,7945 | 3435 |
EUR/USD
Wykres kursu euro do dolara, interwał 4-godzinowy
Sytuacja techniczna głównej pary walutowej świata w 2025 roku jest klarowna. Dolar amerykański konsekwentnie osłabia się względem euro. Oznacza to trend wzrostowy, który rozpoczął się po wyznaczeniu formacji podwójnego dna jeszcze w styczniu. Niepokonanym wsparciem okazał się poziom 1,02 USD. Kolejne miesiące to marsz notowań w kierunku północnym. W okresie od lutego do drugiej połowy kwietnia eurodolar pokonywał kolejne opory, aż wyznaczył szczyt 1,157 USD. Ostatni raz „zielony” był tak tani względem unijnej waluty w listopadzie 2021 roku. Dziś wiemy, że według rynku był to punkt kulminacyjny geopolitycznej niepewności spowodowanej taryfami nakładanymi przez USA. Mimo braku porozumienia na wielu frontach, od przełomu kwietnia i maja każdego dnia rynek otrzymuje informacje sugerujące deeskalację napięć. Wpływa to na stopniową odbudowę zaufania inwestorów do waluty zza oceanu. W konsekwencji kurs EUR/USD osunął się na początku miesiąca do wielokrotnie testowanego wsparcia 1,127 USD. Poziom został przełamany wczoraj, jednak spadki zatrzymały się na linii trendu wzrostowego. Aktualnie na wykresie ma miejsce retest wsparcia. Jego wybronienie lub złamanie wskaże nam czy trend wzrostowy utrzymujący się od początku roku zostanie utrzymany.
USD/PLN
Wykres kursu dolara do złotego, interwał 4-godzinowy
Słabość amerykańskiej waluty widoczna jest także na wykresie USD/PLN. Kurs od początku stycznia pozostaje w trendzie spadkowym. Zniżki to efekt utraty zaufania inwestorów do amerykańskiego dolara połączone z retoryką zakończenia konfliktu za naszą wschodnią granicą czy wysokim kosztem pieniądza w Polsce. W tym czasie kurs USD/PLN przebył aż 50 groszową drogę od 4,20 PLN do 3,70 PLN. Oznacza to, że okres słabości dolara świetnie wykorzystała krajowa waluta. Lokalny dołek na USD/PLN został osiągnięty w tym samym momencie, co szczyt na eurodolarze. Pod koniec kwietnia odnotowaliśmy odbicie, które spowodowane jest nie tylko umocnieniem dolara, ale i osłabieniem złotego. Krajowej walucie z pewnością nie pomaga środowe obniżenie kosztu pieniądza z 5,75% do 5,25%. Delikatne umocnienie przyniosła niejasna wypowiedź prezesa NBP o rozpoczęciu cyklu obniżek stóp. Brak oficjalnej informacji o kolejnych szybkich cięciach wsparł złotego. Ostatecznie w pierwszych dniach maja wykres USD/PLN znajduje się w kanale 3,75 PLN a 3,80 PLN. Jego wybicie w górę sugeruje próbę przetestowania linii trendu spadkowego. W przypadku zniżki kolejnym istotnym poziomem będzie kwietniowe minimum 3,70 PLN.
EUR/PLN
Wykres kursu euro do złotego, interwał 4-godzinowy
Wykres EUR/PLN wygląda znacznie ciekawiej niż rok wcześniej. W pierwszych dwóch miesiącach roku notowania wyłamały się z ponad rocznej konsolidacji 4,25-4,38 PLN. Był to efekt siły, którą w tym okresie wykazywała krajowa waluta. Pomiędzy końcem stycznia a kwietniem, kurs znajdował się poniżej wskazanego kanału. Lokalnym dnem okazał się 4,125 PLN z końca lutego. Kolejne tygodnie to oddawanie wcześniejszych zysków. Wzmożone osłabienie PLN nastąpiło 3 kwietnia, kiedy to Prezes Narodowego Banku Polskiego wspomniał o planowanej redukcji kosztu pieniądza, której doczekaliśmy się w maju. Sam przekaz werbalny wystarczył do tego, aby inwestorzy odwrócili się od polskiej waluty. Efektem był powrót notowań do dolnej strefy konsolidacji z 2024 roku. Od wczoraj jednak złoty po raz kolejny próbuje przełamać wsparcie 4,25 PLN, a to za sprawą majowego wystąpienia prof. Adama Glapińskiego, o którym wspomniałem w poprzednim akapicie. W momencie pisania tekstu kurs wynosi niecałe 4,24 PLN. Dalszy spadek, oznaczać będzie sforsowanie średnioterminowej linii trendu wzrostowego, którą można wyrysować na podstawie trzech wyższych dołków z marca. W przeciwnym wypadku kurs EUR/PLN czeka powrót do szerokiej i nudnej konsolidacji z ubiegłego roku.
ZŁOTO
Wykres kursu złota do dolara, interwał 4-godzinowy
Konsolidacji od dawna nie uświadczymy na wykresie złota. Wyceny szlachetnego kruszcu rozpędziły się na dobre. Wielu analityków zastanawia się, kiedy koniec tego niebywałego rajdu. Każde chwilowe odreagowanie wzrostów, zostaje szybko wymazane, po czym wyznaczamy nowe szczyty. Aktualnie ciekawym poziomem wydaje się być 3430 USD. Na wykresie dziennym jest to opór, na którym zamknęły się świece z 21 kwietnia i 6 maja. Aktualna wycena metalu to 3330 USD za uncję. Oznacza to, że można wypatrywać formacji podwójnego szczytu, która zgodnie z teorią powinna zmienić kierunek trendu. Problem w tym, że popyt na fizyczne złoto nie spada. Zakupami wciąż zainteresowane są fundusze ETF oraz banki centralne. Liderem marcowych zakupów jest Narodowy Bank Polski z wynikiem 16 ton netto in plus. Z ciekawostek, NBP posiada aktualnie 509,3 ton złota, co stanowi 22% udziału w rezerwach. Daje to 12. pozycję w światowym rankingu. Jest to więcej niż Bank Anglii (310 ton) czy EBC (506,5 tony). Wracając do wykresu mamy więc sytuację, gdzie analiza techniczna zmierzy się z fundamentalną. Najbliższa przyszłość pokaże, która z nich okaże się silniejsza na rynku złota.