Tym razem słabość EUR, a nie siła USD – Analiza techniczna z dnia 22.11.2024
Słabe PMI z Europy rozgrzewają dyskusję odnośnie do możliwego cięcia stóp – aż o 50 pkt bazowych na grudniowym posiedzeniu. USD/PLN momentami na poziomie 4,20, natomiast GBP/USD w dynamicznym trendzie spadkowym, mimo jastrzębiego podejścia Banku Anglii i danych inflacyjnych za październik. Złoto po „odpoczynku” rusza na północ w kierunku ATH.
Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 15.10.2024 – 22.11.2024
Para walutowa | EUR/USD | GBP/USD | USD/PLN | Złoto |
Minimum | 1,0410 | 1,2510 | 3,9320 | 2540 |
Maksimum | 1,0935 | 1,3420 | 4,1760 | 2780 |
EUR/USD
Wykres kursu euro do dolara, interwał 1-godzinowy
Na wykresie głównej pary walutowej świata dominuje trend spadkowy. Tylko że tyle powiedzieć to, jak nic nie powiedzieć. Kurs schodzi na dawno niewidziane poziomy, pokonując po drodze szereg ważnych wsparć. Minutowe świeczki wskazały już dzisiaj pik na wartość 1,0345. To tylko pokazuje, jak silny jest dolar amerykański w ostatnim czasie, ale też słabe euro w tej relacji. Analitycy od pewnego czasu po wygranej Trumpa w wyborach w USA, dość nieśmiało wskazywali, że popularny „edek” może zmierzać w okolice parytetu. Teraz jednak te prognozy stają się coraz bardziej realne, biorąc pod uwagę, jak blisko jesteśmy tego poziomu. Poza wspomnianą kwestią Trumpa i pro inflacyjnej polityki, która może mieć miejsce, dzisiaj balast w postaci słabych PMI przygniótł euro. Tak jak w ostatnich dniach mówiliśmy o silnym USD, to dzisiaj zdecydowanie można stwierdzić, że czynnikiem determinującym ruch na EUR/USD jest słabość wspólnej waluty. Problemy gospodarcze strefy euro (sygnalizowane dzisiejszymi PMI) uruchomiły dyskusję o możliwym cięciu stóp przez EBC o 50 pkt w grudniu, a taki scenariusz nie był wcześniej grany. Oporem w przypadku ruchu w górę będzie pokonane wsparcie na 1,05, a przy kontynuacji trendu spadkowego tak naprawdę poziomem wsparcia będzie 1,00.
USD/PLN
Wykres kursu dolara do złotego, interwał 1-godzinowy
Skoro mowa o silnym trendzie spadkowym, to nie może dziwić fakt takiego osłabienia polskiego złotego w relacji do waluty amerykańskiej. Przez chwilę USD/PLN podskoczył do 4,20 – blisko 40 groszy od początku października tego roku. Jest to spory ruch jak na rynek FX. Trzeba dodać, że w tym samym czasie na EUR/PLN obserwujemy tylko delikatny ruch w górę, tuż ponad granicą 4,33. W tym momencie niezwykle ciężko mówić o dalszych oporach, bo jeśli główna para walutowa podąży dalej na południe na poziom parytetu, to pociągnie w górę USD/PLN. Wtedy poziom 4,25, a nawet 4,30 może być tym wyświetlanym. W najgorszym scenariuszu możemy zbliżyć się nawet do wyniku z końcówki roku 2023, gdzie dolar amerykański kosztował 4,40 PLN. W teorii wydaje się to na ten moment nieco abstrakcyjne. Jednak jeśli kłopoty gospodarcze strefy euro będą zmuszać EBC do obniżek stóp i tym samym pchać „edka” na coraz niższe wartości, nie jest to wykluczone.
GBP/USD
Wykres kursu dolara do funta brytyjskiego, interwał 4-godzinowy
Sporo mówimy o słabości euro i perspektywie obniżek stóp przez EBC. Dlatego by pokazać, jak silny jest USD w ostatnim czasie, warto zderzyć to z walutą, której perspektywa monetarna jest zbliżona do tej z USA. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się właśnie GBP, gdzie po wyższej inflacji – aż o 0,6% za październik względem września – rysuje się perspektywa braku obniżek stóp przynajmniej do końca roku. W teorii waluta powinna się umacniać, jednak USD jest jeszcze mocniejsze, co widać na wykresie GBP/USD. Kurs od początku października zszedł z poziomu 1,34 do aż 1,25. Mamy bardzo dynamiczny trend spadkowy, który z łatwością pokonuje kolejne wsparcia, również w ostatnich godzinach minimum z czerwca tego roku, które wskazywane było, jako te zatrzymujące ruch w dół. Mamy więc sygnał kontynuacji trendu spadkowego i niewykluczony ruch nawet w okolice 1,20, czyli minimów w końcówki roku 2023.
GOLD
Wykres kursu złota wyrażony w dolarze, interwał 1-godzinowy
Na wykresie złota mieliśmy dwie silne fale wzrostowe, które wywindowały kurs na nowe ATH na poziomie 2790 USD za uncję. Odbywało się to w otoczeniu mocniejszego dolara, co zwyczajowo powinno wpływać na spadek cen surowca, z uwagi na to, że występuje odwrotna korelacja. Można by powiedzieć, że kurs po tych dwóch falach wzrostowych wrócił do normalnego układu, gdzie szczególnie rosnąca rentowność obligacji amerykańskich wpłynęła na korektę tych ruchów wzrostowych. Po chwilowym „odpoczynku” i odreagowaniu, ponownie widzimy dynamiczny ruch w górę, a następnie załamanie się odwrotnej zależności między cenami złota a notowaniami USD. Podczas gdy waluta amerykańska złapała kolejny wiatr w żagle, również na złocie obserwujemy powrót w okolice ATH. Analitycy coraz częściej wskazują poziom 3 tys. USD za uncję, jako ten docelowy dla wzrostów. Patrząc jak silny trend wzrostowy widzimy znów na tym kruszcu, nie można tego absolutnie wykluczać.