Zielony się czerwieni – Analiza techniczna z dnia 25.04.2025
Ostatnie tygodnie są wyjątkowo ciężkie dla dolara. Główna para walutowa globu dotarła do 1,158 $. Co ciekawe, złoty też nie ma za sobą najlepszego okresu. Co innego euro, które wydaje się głównym wygranym ostatnich tygodni. Ropa po przełamaniu kluczowego wsparcia szuka nowego poziomu równowagi.
Tabela. Maksima i minima głównych walut w PLN oraz cena ropy (baryłka/USD). Zakres: 21.04.2025-25.04.2025.
Para walutowa | EUR/USD | EUR/PLN | USD/PLN | OIL.WTI |
Minimum | 1,1308 | 4,2654 | 3,6973 | 61,53 |
Maksimum | 1,1573 | 4,2967 | 3,7924 | 64,87 |
EURUSD
Wykres kursu euro do dolara, interwał dzienny
Dużo się dzieje ostatnimi czasie na eurodolarze. Amerykańska waluta od początku lutego znajduje się w fazie swobodnego spadku, co skrzętnie wykorzystuje europejski projekt. Przez blisko trzy miesiące udało się pokonać drogę z 1,02 $ do prawie 1,16 $. Dawno już nie oglądaliśmy aż takiego rajdu na głównej parze walutowej świata. Jak jeszcze na początku ruchu para ta reagowała na ważniejsze poziomy oporów, tak w ostatnim czasie pokonywanie kolejnych skoków przychodzi z zatrważającą łatwością. Poziom 1,158 $ do którego w tym tygodniu dotarliśmy, jest najwyższym od listopada 2021 roku. W tym rejonie można doszukiwać się lokalnych szczytów z 2015 roku, jednak większość analityków patrzy już na obszar oporu przy 1,23 $ zarysowany w pierwszej połowie 2021 roku. Po drodze technicznie warto zwrócić uwagę na okolice 1,20 $, gdzie dwukrotnie były zarysowane kluczowe wsparcia w latach 2010 i 2012. Oczywiście nie da się ukryć, że za ostatnimi ruchami stoją czynniki fundamentalne, a nie techniczne. I to również raczej tylko one mogą odwrócić bieżące trendy. Wojna handlowa z całym światem wywołana przez amerykańską administrację powoli zmienia się w dualny konflikt między największymi mocarstwami, a i w tym przypadku wydaje się, że w ostatnim czasie dotarliśmy do ekstremum i teraz czeka nas może mozolna, ale jednak deeskalacja. Jeżeli nie dojdzie w najbliższym czasie do kolejnego zaostrzenia wojny celnej, inwestorzy skrzętnie wykorzystają któryś z wyżej wymienionych pułapów, by zacząć grać pod dolara.
USDPLN
Wykres kursu dolara do złotego, interwał dzienny
Tę słabość dolara świetnie widać również na parze ze złotym. Nasza waluta doskonale sobie radzi od połowy stycznia. Wtedy kurs dolara dotarł do 4,195 zł, co zostało odczytane jako zarysowanie formacji podwójnego szczytu. Ten pierwszy ukształtował się jeszcze w listopadzie poprzedniego roku. Ostatnie trzy miesiące to jest prawdziwy rajd na wykresie USDPLN. W tym czasie kurs zleciał o blisko 50 groszy, bez większych problemów łamiąc kolejne wsparcia. Łącznie z tym kluczowym w okolicach 3,80 zł. Przełamanie go spowodowało, że dolar stał się najtańszy od czerwca 2021 roku. Co istotne, mimo podbicia z mijającego tygodnia, trend wciąż pozostaje w mocy. Zresztą linia trendu podczas obecnego ruchu była testowana trzykrotnie i za każdym razem reagowała z niebywałą precyzją. W tym momencie kurs jest od niej wyraźnie odchylony, co daje pewien zakres do odreagowania dolara bez zmiany ogólnego sentymentu. Krótkoterminowo obserwujemy dość ładnie zarysowaną formację klina, która powinna zostać wybita na początku przyszłego tygodnia. Wyjście z niej górą zapewne doprowadzi nas do opisywanej wcześniej linii trendu. Wybicie dołem z kolei otworzy drogę do pułapu 3,62 zł, gdzie wypadają dołki z lat 2020-2021.
EURPLN
Wykres kursu euro do złotego, interwał dzienny
Trochę inaczej prezentuje się sytuacja na wykresie EURPLN. W tym układzie to już nie nasz złoty rozdaje karty. Trend rozpoczęty w listopadzie zeszłego roku został definitywnie zamknięty na przełomie lutego i marca. W tym czasie udało się zjechać z kursem z 4,37 zł aż do 4,13 zł. Rzecz w tym, że już ponad połowa tego ruchu została odzyskana przez trend wzrostowy, rozpoczęty pod koniec lutego. Ten długo się rozkręcał, przez cały marzec walczył z oporem przy 4,20 zł, który historycznie jednak już nieraz pokazał, jak bardzo jest istotny. Nie może więc dziwić, że kiedy w końcu udało się go przełamać, kurs nabrał niesamowitego impetu. Praktycznie wystarczyły trzy sesje, by pokonać drogę 10 groszy. Po dotarciu do pułapu 4,30 zł, obserwowaliśmy pewne odreagowanie, które ma jednak wygasającą z czasem amplitudę. Sugeruje to kształtowanie się formacji chorągiewki, która naturalnie zwiastuje kontynuację trendu. Na horyzoncie jednak pojawia się linia szerszego trendu spadkowego, rozpoczętego jeszcze w 2022 roku. Pokonanie jej będzie wyjątkowo trudne, zwłaszcza że do tej pory każde podejście pod nią, kończyło się kilkudziesięcio groszową przeceną euro. Powtórzenie tego scenariusza pozwoliłoby poszukać kolejnych dołków, co by oznaczało, że wspólna waluta będzie najtańsza od początku 2015 roku.
OIL.WTI
Wykres kursu ropy naftowej do dolara, interwał dzienny
Dużo ciekawych rzeczy dzieje się na ropie naftowej. To oczywiście również pokłosie wojny handlowej. Ta z jednej strony ma uderzyć w globalny wzrost gospodarczy, co w oczywisty sposób negatywnie wpływa na wyceny ropy. Natomiast ma ona także bardziej bezpośrednie przełożenie. Więcej barier w światowym handlu, oznacza jego wolumenowy spadek. A skoro mniej towarów będzie sprzedawanych, to mniej paliwa będzie trzeba zużyć, aby przetransportować je od sprzedającego do kupującego. Tym samym przełamany został poziom 65,20 $ (dla teksańskiej odmiany), który pozostawał nienaruszony od 2021 roku. Co więcej, pokonany został pułap 62 $, gdzie wypadały dołki z 2021 roku. Tym samym wycena ropy powróciła w okolice kojarzone z pandemicznym zamrożeniem globalnego handlu. Obecnie kurs próbuje odnaleźć punkt równowagi, gdzieś pomiędzy wyżej opisywanymi poziomami. I tu kolejny raz – deeskalacja wojny handlowej może zdecydowanie odwrócić obecne trendy, zwłaszcza że dochodzimy w obszary, gdzie coraz więcej projektów wiertniczych staje się nieopłacalnych.