EBC w luksusowej sytuacji — inni mogą tylko zazdrościć – Komentarz walutowy z dnia 19.12.2025
Polityka monetarna strefy euro zdaniem prezes Lagarde w „dobrym miejscu”. Bank Anglii obniża stopy, ale decyzja była trudna i wcale nie taka oczywista. Pozytywne zaskoczenie z USA na temat inflacji CPI za listopad.
Stopy po raz czwarty bez zmian
Nie mogło być niespodzianki, a analitycy w komplecie, prognozowali, że wczorajsze posiedzenie EBC nie przyniesie żadnych zmian w polityce monetarnej. To już więc czwarte kolejne „decyzyjne spotkanie”, które utrzymuje stopę depozytową na poziomie 2%. Patrząc na nowe projekcje makro i przede wszystkim założenia inflacyjne (1,9% w 2026 roku, 1,8% w 2027 roku), można wysnuć tezę, że jeszcze długo posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego będą zgoła przewidywalne, a żadnych zmian nie będzie. Podniesiono też prognozy PKB na ten rok z poziomu 1,2% do 1,4%, w 2026 roku ma to być poziom 1,2%. Na konferencji prasowej usłyszeliśmy wyważony ton prezes EBC, która podkreślała, że obecny poziom stóp procentowych jest w „dobrym miejscu”. Większej reakcji na wspólnej walucie nie obserwowaliśmy, ale też trzeba pamiętać o tym, że „wszystkie karty” były już wcześniej na stole, więc większej reakcji się nie spodziewaliśmy.
Jastrzębie cięcie
W dużo trudniejszej sytuacji znalazł się Bank Anglii, gdzie obecna sytuacja tylko pokazuje jakie podziały występują w samym gremium decyzyjnym. Decyzja odnośnie do cięcia stóp odbyła się stosunkiem głosów 5-4, a warto dodać, że tydzień temu spodziewano się, że 5 członków zagłosuje za utrzymaniem kosztu pieniądza. Wygląda więc na to, że jeden z uczestników tuż przed posiedzeniem zmienił zdanie, a mogło tak się stać po dużo niższym odczycie inflacji CPI z tego tygodnia. Problemem BoE pozostaje wysoka inflacja w sektorze usług sięgająca 4,4% i właśnie o tym fakcie wspominał prezes Bailey, twierdząc, że przestrzeń do dalszych cięć jest ograniczona. Był to ratunek dla GBP, który ten tydzień miał dość mizerny, ale po posiedzeniu – które miało jastrzębie sygnały – udało się nieco odrobić strat.
Spory rozjazd
Dużym zaskoczeniem dla rynków był też odczyt inflacji CPI za listopad z USA. Dynamika osiągnęła poziom 2,7% r/r i nie było w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że analitycy spodziewali się aż 3,1%. Również w przypadku bazowego odczytu wynik okazał się znacznie niższy – 2,6% vs 3,0% oczekiwanych. Patrząc stricte na liczby, widzimy dobitny sygnał zmniejszania się presji cenowej w USA. Tyle tylko, że zapala się lampka ostrzegawcza w postaci okresu jaki miał wtedy miejsce w Stanach, a mowa o trwającym shutdownie, który mógł wpłynąć na wyniki. Czy rynki przejęły się tym faktem? Absolutnie nie, a po publikacji, wzrosło prawdopodobieństwo obniżek stóp procentowych przez Fed, ale trzeba przyznać, jest to poziom 55%, co niczego nie przesądza.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14.30 – USA – bazowy indeks cen PCE,
14.30 – USA – dochody i wydatki Amerykanów.