EUR/USD wraca do konsolidacji, ale EUR/PLN chce się z niej wyrwać – Analiza techniczna z dnia 28.11.2025
Kiedy wydawało się, że główna para globu wreszcie wyrwie się z trendu horyzontalnego, to ona jednak usilnie próbuje tam wrócić. USD/PLN porusza się tym tropem, ale za to EUR/PLN próbuje wyjść dołem z konsolidacji. Odreagowanie na GBP/PLN napotyka właśnie spore trudności.
Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 24.11.2025 – 28.11.2025
| Para walutowa | EUR/USD | EUR/PLN | USD/PLN | GBP/PLN |
| Minimum | 1,1506 | 4,2119 | 3,6412 | 4,7983 |
| Maksimum | 1,1611 | 4,2385 | 3,6836 | 4,8436 |
EUR/USD

Wykres kursu euro do dolara, interwał 1-dniowy
Kurs EUR/USD chyba jednak nie chce wyrwać się z okowów konsolidacji, w której tkwi od czerwca. Po ustanowieniu we wrześniu 4-letnich maksimów powyżej 1,19 $ nastąpiło zauważalne umocnienie dolara, które stworzyło 3-miesięczny trend spadkowy. Kluczowe w powstrzymaniu dalszej aprecjacji USD okazały się okolice 1,15 $, gdzie przebiegała 200-sesyjna średnia. Po odbiciu się od tego poziomu kurs wyłamał linię spadkowego korytarza, ale odreagowanie nie potrafiło wyjść powyżej drugiego istotnego oporu przy 1,165 $, gdzie równocześnie napotkał 100 i 50-sesyjne średnie. Kolejny atak USD zakończył się retestem 1,15 $, które skuteczną obroną potwierdziło swoje znaczenie jako kluczowego wsparcia. Dodatkowym elementem osłony przed dalszym ruchem na południe okazała się wcześniejsza linia trendu spadkowego. Aktualnie kurs EUR/USD znowu znajduje się przy dolnym ograniczeniu konsolidacji (pobliże 1,157 $). Chociaż widać pewne ciążenie ku kontynuacji spadków, to w rzeczywistości dolarowi coraz trudniej wykonywać skuteczne ataki. Gdyby jednak “zielony” postanowił przystąpić do mocniejszej ofensywy, to wybicie lokalnych minimów otworzy szansę ataku na okolice 1,14 $. W dłuższej perspektywie w takim układzie nie można wykluczać podejścia do 1,10-1,11 $, gdzie w maju rozpoczęło się osłabienie dolara. Jeżeli ten postanowi sobie jednak odpuścić i przejdzie do defensywy, to oporów po drodze będzie bez liku z ostatecznym w postaci wspomnianych na początku szczytów z września. A na koniec i tak możemy zostać z coraz mocniej frustrującym spekulantów trendem bocznym.
USD/PLN

Wykres kursu dolara do złotego, interwał 1-dniowy
Skoro konsolidacja (z pewnymi oznakami jej zmęczenia) trwa na EUR/USD, to trudno, aby inny obraz przedstawiał USD/PLN. Podobnie jak w przypadku głównej pary globu, tak i kurs dolara znalazł się w klinczu średnich sesyjnych. Przed trwalszym wyjściem do góry powstrzymuje go 200-sesyjna, a na mocniejsze zejście w dół nie pozwalają połączone moce 50 i 100-sesyjnej. Spróbujmy jednak i tu dostrzec pewne szanse na zakończenie trendu bocznego. Po pierwsze coraz częściej testowane jest górne ograniczenie konsolidacji w rejonie 3,70 zł i któryś atak może wreszcie skutecznie naruszyć ten opór. Po drugie od połowy lata możemy próbować wyznaczyć na wykresie klin, który w teorii powinien skutkować mocnym wyjściem z tej formacji. Z tym że jest to klin horyzontalny, co utrudnia wyznaczenie kierunku takiego wyjścia. Po trzecie (i chyba najważniejsze) na rynkach nic nie trwa wiecznie, a więc i ten trend boczny musi kiedyś skapitulować. Przy ruchu na północ kluczowe jest oczywiście wyłamanie wspomnianych okolic 3,70 zł, co otworzy możliwość podejścia do 3,75 zł i następnie do rejonu 3,81-3,84 zł. W przypadku ruchu na południe dopiero naruszenie obszaru wsparcia 3,58-3,61 zł będzie mocnym sygnałem do kontynuacji.
EUR/PLN

Wykres kursu euro do złotego, interwał 1-dniowy
Naprawdę nie przechodzi mi to łatwo przez klawiaturę, ale zaryzykuję tę odważną tezę. Najciekawiej z prezentowanych do tej pory wykresów prezentuje się sytuacja na… EUR/PLN. W tym przypadku coraz śmielej możemy mówić o opuszczeniu dołem ulubionej formacji tej pary, czyli konsolidacji. Kurs euro wyłamał skutecznie dolne ograniczenie horyzontalnego klina w połowie października. Następnie rynek powiedział, że sprawdza karty i nastąpiła próba powrotu w okolice 4,25 zł. Okazało się to jednak tylko krótkim epizodem, a za wyraźne potwierdzenie dla kierunku południowego należy uznać przełamanie wszystkich trzech średnich sesyjnych. Można się już nawet pokusić o wyznaczenie od września całkiem ładnego i symetrycznego korytarza spadkowego. Co dalej? Kluczowe wydaje się przełamanie wsparcia powyżej 4,20 zł, gdzie wyznaczone były lokalne szczyty z marca. Jeśli ten obszar “pęknie”, to w dłuższym horyzoncie złoty może pokusić się o obranie jako cel tegorocznych minimów poniżej 4,13 zł (ale to raczej daleka perspektywa). Przed mocniejszym odreagowaniem na północ powinno bronić kilka istotnych oporów, a ich zagęszczenie w pobliżu średnich sesyjnych będzie mocno utrudniało skuteczne wyjście do góry.
GBP/PLN

Wykres kursu funta do złotego, interwał 1-dniowy
Wreszcie na koniec para GBP/PLN, która znalazła się w bardzo interesującym punkcie. Po przełamaniu ważnego obszaru wsparcia powyżej 4,84 zł kurs funta kontynuował marsz na południe. Jego zwieńczeniem było wyznaczenie kilkuletnich minimów lekko powyżej 4,76 zł. Od tego momentu nastąpiło zauważalne odreagowanie, które rozwija się w coraz mocniejszą kontrę szterlinga. Niestety dla niego kurs GBP/PLN trafia na poważne przeszkody dla kontynuacji tego odbicia. Po pierwsze wspomniana wcześniej strefa wsparcia teraz naturalnie przeradza się w strefę oporu. Po drugie para zaraz trafi na linię trendu spadkowego, która swój początek bierze w maju. Wreszcie po trzecie już w pobliżu znajduje się 50-sesyjna średnia. Jeżeli te “zasieki” nie powstrzymają brytyjskiej waluty, to otworzy się możliwość podejścia pod kolejne opory, najpierw powyżej 4,91 zł i wreszcie w okolicy 4,96 zł. Potem już oczywiście psychologiczne polowanie na okrągłe 5 zł. W przypadku powrotu do spadków kluczowym obszarem wsparcia będą ostatnie dołki w rejonie 4,76-4,79 zł. Ostatecznie ścieranie się tych sił może skutkować wytworzeniem (przynajmniej lokalnej) konsolidacji.