EBC nie zaskakuje, a dolar zyskuje – Komentarz walutowy z dnia 13.12.2024
Europejski Bank Centralny zgodnie z oczekiwaniami tnie stopy procentowe o 0,25%. Amerykanie pokazują słabsze dane o inflacji producenckiej i więcej wniosków o zasiłek dla bezrobotnych niż prognozowano. Inflacja w Polsce przyspiesza.
EBC nie zadziwił
Europejski Bank Centralny zgodnie z oczekiwaniami obniżył główną stopę procentową o 0,25% – z 3,4% na 3,15%. Analitycy przypuszczali taki poziom, ale nie brakuje głosów, że na którymś z kolejnych posiedzeń można spodziewać się mniejszej obniżki, mającej na celu przywrócenie bardziej „okrągłych wartości”. Dobrą okazją byłoby kolejne cięcie o 0,15%, zamiast 0,25%. W ten sposób główna stopa procentowa spadłaby do równych 3%, zwłaszcza że zdaniem wielu ekspertów w pierwszym kwartale 2025 czekają nas dwie obniżki. Co ciekawe, już teraz główna stopa procentowa w strefie euro jest o 1,6% niższa niż w USA. Jednak rynki nadal oczekują dalszej redukcji. Patrząc na sytuację strefy, jest to uzasadniona prognoza, gdyż przygoda z podniesionymi stopami procentowymi oprócz zduszenia inflacji, zdusiła także rozwój gospodarczy. EBC w swoim komunikacie malował co prawda obraz bezinflacyjnego wzrostu na horyzoncie, ale fragmenty te są traktowane bardziej jako tzw. myślenie życzeniowe.
Zaskoczenie za oceanem
O ile środowy odczyt inflacji konsumenckiej w USA przeszedł bez większego echa, o tyle producencka wczoraj namieszała. Rynki spodziewały się, że ceny producentów wzrosną o 2,6% w ujęciu rocznym, a wzrosły o 3%. Z dwóch wskaźników zmian cen, teoretycznie ten dla producentów jest znacznie mniej istotny. Jednak 0,4% różnicy przy tych poziomach to dużo. Obecna wartość dodatkowo daje argumenty analitykom, którzy przewidują spowolnienie cyklu obniżek stóp procentowych w USA. To właśnie dlatego wczoraj dolar umacniał się względem euro. Większa inflacja konsumencka sugeruje bowiem, że stopy mogą zostać na wyższym poziomie, niż dotychczas wyceniano. Nie bez znaczenia była też decyzja EBC, która tylko wsparła ten ruch. Wspomogły go też słabsze dane z amerykańskiego rynku pracy, gdzie przybyło ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.
Finalne dane o inflacji
Poznaliśmy dzisiaj ostateczny odczyt inflacji. Dane finalne od wstępnych przeważnie nie różnią się wiele, ale zaokrąglenia potrafią się jednak zmienić. Tak właśnie było dzisiaj. Wstępne dane mówiły o 4,6% wzrostu cen dla konsumentów, a końcowe dały już 4,7%. Nie jest to dobra zapowiedź, szczególnie biorąc pod uwagę ostatnie sygnały wysyłane przez prezesa NBP. Z drugiej strony słychać głosy z RPP, że wewnątrz nie ma pełnej zgody co do startu terminu obniżek. Daje to szanse, że nie będziemy czekać z cięciami, aby zobaczyć jak gospodarka zareaguje na odmrożenie cen energii po wrześniu.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.