Zamieszanie w lokalnym koszyku walutowym – Komentarz walutowy z dnia 14.01.2025
Polska waluta bardzo często u inwestorów międzynarodowych łączona jest w jeden koszyk z czeską i węgierską. W ostatnich dniach widzieliśmy dane z tych państw i te z Pragi wyglądają znacznie lepiej. W tle dobre odczyty z Chin i kolejne argumenty za wojną handlową.
Spadek inflacji w Czechach
Wczorajsze dane od naszego południowego sąsiada były sporym zaskoczeniem. Analitycy spodziewali się w grudniu dużego wzrostu inflacji. W listopadzie mieliśmy 2,8% w ujęciu rocznym, na grudzień zapowiadano aż 3,3%. Faktyczne odczyty zatrzymały się jednak na 3%. Jest to pozytywna niespodzianka. Należy jednak pamiętać, że Czesi mają coraz większy problem z inflacją. Stopy procentowe – co prawda nadal przekraczają wzrost cen – natomiast zaledwie o 1 punkt procentowy. Biorąc pod uwagę, że ostatnim miesiącem, kiedy w Czechach tempo wzrostu cen spowalniało był czerwiec, dalsze cięcia stóp stoją pod coraz większym znakiem zapytania. Wczorajsze dane otwierają jednak ponownie drzwi, które wydawały się zamknięte. Niższa inflacja oprócz potencjalnej dodatkowej obniżki stóp procentowych spowodowała również osłabienie korony czeskiej. Jest to typowa reakcja na uwzględnianie w cenach kolejnych cięć. Warto zwrócić uwagę, że równolegle pokazano słabsze dane o sprzedaży detalicznej, ale na rynek walutowy to inflacja miała większy wpływ.
Co z Węgrami?
W polskich mediach Budapeszt występuje ostatnio często, ale nie w kontekście gospodarczym. Ta skala emigracji do tego kraju jednak nie ma wpływu na rynek walutowy. Co innego dane makroekonomiczne. Wczoraj zobaczyliśmy przyspieszającą inflację. W listopadzie ceny rosły o 3,7% rocznie, a w grudniu było to już 4,6%. Jest też dobra wiadomość – grudzień domknął cały rok, kiedy to ani przez chwilę inflacja nie osiągnęła 5% skali roku. Drugim ważnym odczytem była produkcja przemysłowa. Spada ona w ujęciu rocznym o 4,2% i jeżeli szukać pozytywów to jedyny jest taki, że analitycy przewidzieli taki spadek. Forint przeżywa ostatnio ciężkie chwile, ale akurat ten pakiet danych mu pomógł. Szybko rosnąca inflacja oddala bowiem potencjalne obniżki stóp procentowych.
Dane z Chin
Wczoraj w nocy poznaliśmy dane z handlu zagranicznego Państwa Środka. Eksport niespodziewanie rośnie o 10,7% w skali roku, mimo oczekiwań na zaledwie 7,3%. Import też wypadł lepiej. Spodziewano się spadku o 1,5%, a wzrósł o 1%. W rezultacie nadwyżka handlowa w Chinach jest najwyższa od lutego. Takie odczyty to paliwo dla narracji nowego prezydenta USA o konieczności obłożenia towarów z Chin sankcjami. Warto też zwrócić uwagę na zmianę siłę waluty. Od wyborów za jednego dolara nie płaci się już 7,10 juana, a 7,35 juana. Jest to kolejny problem, który nowa administracja może chcieć rozwiązać sankcjami.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – inflacja producencka.