Prezydent USA wyciąga „ciężkie działa” – Komentarz walutowy z dnia 17.12.2025
W ostatnim pełnym tygodniu roku jest spory wysyp danych – nie tylko ze Stanów, ale również globalnie. Trump ogłosił blokadę morską Wenezueli, jest reakcja na notowaniach ropy naftowej. Funt brytyjski traci po publikacji danych inflacyjnych, które powinny przesądzić o obniżce stóp już w czwartek.
Obraz gospodarki USA nieco zamazany
W tym tygodniu czeka nas sporo danych makro, a w przypadku USA, są to zarówno odczyty bieżące, jak i zaległe – w związku z blokadą instytucji rządowych, która miała miejsce niedawno. Inwestorzy czekali przede wszystkim na publikacje z rynku pracy, bo tak naprawdę obraz tego sektora gospodarki od października był nieznany. I trzeba przyznać, że pojawiły się sygnały pogorszenia koniunktury, choć nie można ich rozpatrywać jednoznacznie. Stopa bezrobocia wzrosła w listopadzie do poziomu 4,6% z 4,4% miesiąc wcześniej, tylko trzeba pamiętać, że zwolnienia w tym czasie dotyczyły głównie urzędników (jeden z głównych powodów shutdownu). Wydźwięk publikacji nie jest więc, aż tak zły, bo należy dodać, że w obu miesiącach zatrudnienie w sektorze prywatnym rosło. Również w przypadku innych danych można mówić o braku jednoznacznego przekazu – PMI okazały się słabsze od prognoz, ale już sprzedaż detaliczna w listopadzie była na solidnym poziomie.
Kolejny krok
Na głównej parze walutowej świata widzimy cofnięcie z poziomu 1,1750 do okolic wsparcia na 1,17. Jest to pokłosie pogorszenia się sentymentu na rynkach w związku z ogłoszeniem przez prezydenta USA blokady morskiej Wenezueli. Temat konfliktu w tym rejonie świata nie jest niczym nowym, bo od kilku tygodni pojawiają się informację o flocie zgromadzonej w okolicach tego kraju Ameryki Południowej, a rynki nawet żyły możliwym atakiem wojsk amerykańskich na Wenezuelę. Trump uznał administrację prezydenta Maduro za „organizację terrorystyczną”, a pokaz siły wojskowej może stanowić punkt zapalny przez najbliższy czas. Teraz prezydent USA skupia się na ograniczeniu eksportu ropy naftowej przez Wenezuelę (głównie do Chin). Reakcja na notowaniach „czarnego złota” nie mogła być inna, jak wzrost cen kontraktów terminowych o ponad 1%, bo ten kraj ma największe rezerwy ropy naftowej na świecie (około 18% globalnych pokładów). Eskalacja napięcia w tym regionie wpływa też na notowania złota, jako bezpiecznej przystani.
Prezent świąteczny dla BoE
Wspominaliśmy, że w tym tygodniu był spory wysyp danych i takowe pojawiły się również z Wysp Brytyjskich. I trzeba przyznać, że odczyt inflacji za listopad jest swoistym prezentem dla Banku Anglii. Odczyt CPI 3,2% r/r, jest dużo niższy od wartości w październiku, gdzie było to 3,6%. Tym samym otwiera to drogę BoE do obniżki stopy procentowej już na jutrzejszym posiedzeniu. Bank Anglii w ostatnim czasie miał twardy orzech do zgryzienia, bo kiepska sytuacja na rynku pracy, w połączeniu z niskim wzrostem gospodarczym, była w kontrze do właśnie inflacji i nie dawała jasnych sygnałów w polityce monetarnej, a wręcz hamowała jakiekolwiek decyzje. Teraz wydaje się, że mamy już splot czynników, który ułatwia decyzję BoE, a jej efekty poznamy już jutro podczas posiedzenia. Patrząc na osłabiającego się funta brytyjskiego dzisiaj, widzimy, że inwestorzy już „wiedzą” co się stanie jutro, czyli obniżka kosztu pieniądza.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
11.00 – strefa euro – inflacja CPI listopad,
16.30 – USA – zapasy ropy naftowej.