Początek czerwca słaby dla dolara i złotego – Analiza techniczna z dnia 06.06.2025
Pierwszy tydzień nowego miesiąca ostatecznie osłabia złotego. Powodem są rosnące ryzyka wewnętrzne, które stwarzają presję na PLN. Na świeczniku jest także dolar, który nie potrafi trwale sprzeciwić się euro. Globalna niepewność sprawia, że złoto chce wrócić do wzrostów po miesięcznym odreagowaniu.
Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 02.06.2025- 06.06.2025
Para walutowa | EUR/USD | EUR/PLN | USD/PLN | ZŁOTO |
Minimum | 1,1348 | 4,2460 | 3,7121 | 3299 |
Maksimum | 1,1494 | 4,2908 | 3,7706 | 3403 |
EUR/USD
Wykres kursu euro do dolara, interwał 4-godzinowy
Sytuacja techniczna na wykresie głównej pary walutowej globu pozostaje bez zmian. Waluta zza oceanu osłabia się względem unijnej. Ostatni miesiąc był kolejnym, kiedy notowania ograniczane były średnioterminową linią trendu wzrostowego. Ostatnia próba jej naruszenia miała miejsce pod koniec maja. Rynek karmiony był wówczas niskimi odczytami inflacyjnymi z państw strefy euro. Spadki kursu eurodolara były więc bardziej spowodowane osłabianiem wspólnej waluty, niżeli umocnieniem „zielonego”. Początek czerwca przyniósł odbicie od istotnego poziomu 1,12 USD, który jeszcze we wrześniu i październiku poprzedniego roku stanowił istotny opór dla wzrostów notowań. Utrzymująca się presja podażowa USD w 2025 roku wynika z nadszarpniętego zaufania do gospodarki USA spowodowanego chaosem celnym. Tylko w tym tygodniu do taryfowego zamieszania dodano podwyższenie stawek na stal i aluminium z 25% do 50% (z wyjątkiem Wielkiej Brytanii). Niejasności zagościły także w danych makro ze Stanów. We wtorek dowiedzieliśmy się o większej (7,391 mln) od oczekiwanej (7,1 mln) liczbie wakatów do obsadzenia w USA. Dzień później, raport ADP wskazał spadek z 60 tys. do 37 tys. liczby miejsc pracy w sektorze prywatnym (poza rolnictwem). Sprzeczne ze sobą były także wskaźniki badające sektor usług. Podczas gdy indeks PMI wzrósł z 50,8 pkt do 53,7 pkt, raport ISM spadł z 51,6 pkt do 49,9 pkt. Wynik oznacza zejście do strefy sygnalizującej spowolnienie analizowanej gałęzi (poniżej 50 pkt.). Najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy – tzw. payrollsy – zostały opublikowane w piątek. Wykazały wyższą od oczekiwanej zmianę zatrudnienia. Tuż po publikacji widzieliśmy lekkie wahnięcie kursu, jednak rynek nie obrał konkretnego kierunku. Ewentualne spadki w dalszej części sesji ograniczać będzie wspomniana wcześniej linia trendu wzrostowego. Natomiast wzrost kursu może zatrzymać się przy 1,15 USD.
USD/PLN
Wykres kursu dolara do złotego, interwał 4-godzinowy
Słabość dolara widać także w zestawieniu do walut gospodarek wschodzących. Jedną z nich jest Polska. Wzrosty kursu USD/PLN są w tym roku skutecznie ograniczane kilkumiesięczną linią trendu spadkowego. Im niżej jesteśmy na wykresie, tym krajowa waluta jest mocniejsza względem „zielonego”. Od połowy kwietnia można dostrzec spadek dynamiki ruchu zniżkowego. Oznacza to opadającego z sił złotego. Głównym powodem jest koszt pieniądza, który do niedawna był fundamentem wspierającym złotego. W maju jednak Rada Polityki Pieniężnej zgodnie z prognozami obniżyła aż o 50 punktów bazowych stopy procentowe. Jeszcze do wczoraj rynek widział kolejną obniżkę w lipcu, jednak czwartkowe wystąpienie prof. Adama Glapińskiego mówiąc delikatnie, schłodziło te oczekiwania. W tym tygodniu krajowej waluty nie wspiera wynik wyborów prezydenckich. Inwestorzy widzą w nich ryzyka takie jak problemy z uzyskaniem kolejnych środków unijnych, czy (raczej mało prawdopodobna, ale jednak się pojawiła) utrata zaufania wobec koalicji rządzącej. Wotum zaufania dla rządu 11 czerwca. W konsekwencji na wykresie oddalamy się od poziomu 3,70 PLN, czyli minimów z kwietnia. W momencie pisania tekstu kurs USD/PLN to 3,75 PLN, co oznacza kolejną konfrontację z opisywaną wcześniej linią trendu spadkowego.
EUR/PLN
Wykres kursu euro do złotego, interwał 4-godzinowy
W roku 2025 notowania euro nieudolnie próbują zejść poniżej konsolidacji 4,25-4,38 PLN, w której znajdowaliśmy się cały 2024. W pierwszym kwartale nawet to się udawało, jednak od kwietnia kurs EUR/PLN został ponownie wciągnięty do dolnej granicy kanału. Przyczyną kwietniowego wzrostu, który jak magnes przyciągnął notowania do ubiegłorocznej strefy równowagi, był globalny wzrost ryzyka spowodowany chaosem celnym prezydenta USA, a dokładnie taryfy ogłoszone 2 kwietnia, czyli w dzień nazwany przez Trumpa Dniem Wyzwolenia. Przez kolejne prawie dwa miesiące kurs EUR/PLN balansował przy 4,25 PLN. Ostatnim ciosem wymierzonym w złotego okazał się lokalny wzrost ryzyka związany z polityką wewnętrzną opisany w poprzednim akapicie. Kumulacja niepewności nad złotym spowodowała odpływ kapitału z Polski. Konsekwencje osłabienia widoczne są nie tylko na wykresie krajowej waluty, ale także warszawskiego parkietu. W pierwszym tygodniu czerwca notowania EUR/PLN wzrosły do 4,29 PLN. Jeżeli złoty szybko nie znajdzie argumentu do umocnienia, rychłe zejście poniżej 4,25 PLN stanie się mało prawdopodobne. Ratunkiem może być Rada Polityki Pieniężnej, której prezes wczoraj wygłosił jastrzębią przemowę.
ZŁOTO
Wykres kursu złota do dolara, interwał 1-godzinowy
W niepewnych czasach twarde aktywa interesują inwestorów. Powodem jest ich cecha, a dokładnie utrzymanie siły nabywczej majątku w czasie chaosu. Złoto po ponad rocznych spektakularnych wzrostach wyznaczyło historyczny szczyt wynoszący około 3500 USD za uncję. Było to w połowie kwietnia. Następnie na wykresie obserwowaliśmy odreagowanie. Spadki zostały zakończone przy 3165 USD w połowie maja. Od tego czasu notowania wróciły do trendu zwyżkowego. Co więcej, wraz z początkiem czerwca pokonały miesięczną linię spadkową wyznaczoną z trzech coraz niższych szczytów. Oznaczało to wybicie górą powstałej w maju formacji trójkąta. Obecnym oporem jest poziom rónych 3400 USD. W przypadku jego sforsowania możemy być świadkami kolejnej próby ataku nowych historycznych szczytów. Wzrosty notowań szlachetnego kruszcu są także wspierane słabym dolarem, gdyż dwa aktywa są ze sobą ujemnie skorelowane.