Polityka handlowa ustąpi pola monetarnej? – Analiza techniczna z dnia 16.05.2025
Główna para walutowa świata szuka kierunku, czy teraz decydującą kwestią będzie polityka monetarna? Brak cięcia przez Fed do września, w połączeniu z kontynuacją luzowania przez EBC w czerwcu może faworyzować dolara amerykańskiego. USD/PLN w kanale wzrostowym. Decydenci z BoJ wspierają notowania swojej waluty, w tle możliwa podwyżka stóp. Ropa naftowa zyskuje na wartości w obliczu wstępnego porozumienia USA i Chin.
Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 29.04.2025 – 16.05.2025
Para walutowa | EUR/USD | USD/PLN | USD/JPY | Ropa WTI |
Minimum | 1,1080 | 3,7350 | 142,600 | 56,20 |
Maksimum | 1,1420 | 3,8300 | 148,500 | 63,80 |
EUR/USD
Wykres kursu euro do dolara amerykańskiego, interwał H1
Sytuacja techniczna na parze EUR/USD nie jest do końca klarowna, a kurs w tym tygodniu testował zarówno wsparcie na poziomie 1,11, jak i później opór 150 pipsów wyżej. Oba testy zakończyły się niepowodzeniem, a więc kurs utknął w trendzie bocznym i o większym trendzie nie może być mowy. Na wykresie widzimy formację trójkąta, która może sygnalizować większe wybicie w którąś stronę w najbliższym czasie, więc jeśli chodzi o kwestie techniczne, nie mamy rozstrzygnięcia. Natomiast patrząc na fundamenty, tutaj możemy zobaczyć przewagę czynników monetarnych, które dają przynajmniej na tę chwilę, lub inaczej faworyzować powinny USD. Mowa o zbliżającym się czerwcowym posiedzeniu EBC (05.06), na którym bank centralny z prawdopodobieństwem sięgającym blisko 90% obniży koszt pieniądza o 25 pkt bazowych. Inaczej ma się sprawa z amerykańskim odpowiednikiem, gdzie rynek nie oczekuje zmian przynajmniej do września. W krótkim terminie więc dolar powinien zyskać do euro, ale też nie uwzględniamy czynnika wojny handlowej, a w tej materii dużo może jeszcze nas zaskoczyć. W krótkim terminie, jeśli scenariusz spadkowy się ziści, to możliwy jest ponownie test poziomu 1,11, a w przypadku jego pokonania, możliwy jest ruch 100 pipsów w dół, gdzie wypada kolejne ważne wsparcie.
USD/PLN
Wykres kursu dolara amerykańskiego do złotego, interwał H1
Kurs USD/PLN porusza się w ostatnim czasie w ramach kanału wzrostowego, a przynajmniej dwukrotnie próbował się wybić z tego ograniczenia górą. Szczególnie próba z połowy maja mogła wskazywać, że na dobre pożegnamy się z tym kanałem, a kurs dynamicznie ruszy dalej w górę. Zbiegło się to z „pikowaniem” USD w relacji do EUR, po przekazaniu informacji o tym, że Amerykanie i Chińczycy ogłosili wstępne porozumienie w negocjacjach handlowych i zawiesili horrendalne taryfy na 90 dni. Później jednak napłynęły niższe wskazania inflacyjne z USA, co pozwoliło dolarowi amerykańskiemu osłabić się na szerokim rynku i tym samym powrócić kursowi USD/PLN do obowiązującego od początku maja kanałowi wzrostowemu. Oczywiście nie można też zapomnieć o czynnikach wewnętrznych działających na korzyść PLN, a mowa o konferencji prasowej prezesa RPP, który nieco odarł z marzeń kredytobiorców złotowych, że bank centralny po rozpoczęciu luzowania w maju, będzie je ochoczo kontynuował miesiąc w miesiąc. Kolejne cięcie w czerwcu jest mało prawdopodobne, a analitycy są podzieleni w kwestii tego, czy będzie to teraz w lipcu, czy jednak dopiero po wakacjach. Wsparciem i oporem dla kursu PLN będzie odpowiednio dolne i górne ograniczenie kanału.
USD/JPY
Wykres kursu dolara amerykańskiego do jena japońskiego, interwał H1
W ostatnich dniach zauważalna jest moc jena japońskiego, która widoczna jest również w notowaniach z dolarem amerykańskim. Od początku maja USD/JPY podążał w dość dynamicznym trendzie wzrostowym, a kurs osiągnął „pik” na poziomie 148,500, startując z 142,400. Po osiągnięciu tego maksimum sytuacja się odwróciła, a prym teraz wiedzie waluta Kraju Kwitnącej Wiśni. Ma to związek z wypowiedziami decydentów z Banku Japonii, którzy znów ruszyli z ofensywą słowną dotyczącą planowanej podwyżki stóp procentowych. Ostatni raz BoJ podniósł stopy w styczniu tego roku, a kiedy stanie się to następnym razem, rynek nie ma pewności. Póki co Bank Japonii martwi się wysokim tempem płac i samej inflacji i dlatego zapowiada reakcję na te wydarzenia. Same słowa wystarczą, by generować spory ruch na JPY, co tylko podkreśla fakt, jak inwestorzy są skonsternowani jakie decyzje finalnie podejmie BoJ. Tym bardziej że powoli sytuacja jest nie do pozazdroszczenia, bo wysoka dynamika płac może generować presję inflacyjną, przy niskim tempie PKB. Technicznie kurs USD/JPY ma szanse zniwelować cały ruch wzrostowy i osunąć się, aż do wsparcia na poziomie 143.
Ropa WTI
Wykres kursu ropy WTI, interwał H1
Na notowaniach ropy naftowej w ostatnim czasie też spory rollercoaster. Jednak nie może być inaczej, skoro w ostatnich dniach rynki dostały taki bagaż, od zaostrzenia wojny celnej między USA a Chinami w postaci ceł sięgających ponad 100%, do finalnie zaskakującego szybkiego dojścia do porozumienia i zawieszenia stawek na 90 dni. Oczywiście ma to związek z tym, że wojna handlowa w tej skali co była przed ogłoszeniami porozumień, czy to z Chinami, czy wcześniej Wielką Brytanią mogła doprowadzić do recesji w całej światowej gospodarce i tym samym znacznie zmniejszyć popyt na ropę naftową. Do tego doszła kwestia po stronie OPEC, który i w kwietniu i w maju podjął decyzję odnośnie do wzrostu wydobycia. Dwa mocne argumenty podażowe spotkały się z reakcją rynków, co doprowadziło do spadków w okolice 56 USD. Od tego momentu jednak wraz z pozytywnymi informacjami z frontu wojny handlowej uaktywnili się kupujący, a kurs ruszył na północ, łamiąc kolejne opory, choćby ten na poziomie 60 USD. Aktualnie widzimy po osiągnięciu maksimum na poziomie 63,85 USD korektę ruchu wzrostowego, z solidnym wsparciem na poziomie 60 USD. W najbliższych dniach, czy tygodniach notowania czarnego złota będą wrażliwe na doniesienia Trumpa na temat wojny handlowej. Warto śledzić głosy z OPEC, gdzie są spore tarcia i brak porozumienia w sprawie dalszych poziomów wydobycia.