Rok złota i złotego – Analiza techniczna z dnia 19.12.2025
Kalendarz ułożył się w ten sposób, że to już ostatnia analiza techniczna w tym roku. Dlatego to doskonały moment na podsumowanie ostatnich 12 miesięcy na najważniejszych parach walutowych z naszej perspektywy. Dodatkowo nie mogłem się oprzeć, aby naszego zestawienia nie zakończyć spojrzeniem na jedno z najbardziej rozgrzanych aktywów ostatnich kwartałów.
Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 15.12.2025 – 19.12.2025
| Para walutowa | EUR/USD | EUR/PLN | USD/PLN | GOLD |
| Minimum | 1,1706 | 4,2009 | 3,5748 | 4276,51 |
| Maksimum | 1,1801 | 4,2256 | 3,6027 | 4367,07 |
EUR/USD
Wykres kursu euro do dolara, interwał 1-dniowy
Trudno o lepsze podsumowanie problemów, z jakimi mierzył się dolar w ostatnich miesiącach niż powyższy wykres. Chociaż wiele powodów osłabienia „zielonego” ma swoje źródło ze strony fundamentalnej, to spróbujmy przyjrzeć się również kwestiom technicznym. Kurs EUR/USD wchodził w mijający rok w pobliżu 1,02 $ i niemała część ówczesnych prognoz skupiała się przynajmniej na możliwości przetestowania parytetu. Do niczego takiego nie doszło, a okazał się to być punkt zwrotny, od którego nastąpił gwałtowny odwrót inwestorów od dolara. Rzadko w historii mogliśmy widzieć aż tak duże tempo zmian na głównej parze globu i były to głównie momenty kryzysowe. Kolejne opory pękały jak zapałki i wreszcie latem eurodolar dotarł do okolic 1,18 $, gdzie po utworzeniu formacji podwójnego szczytu zobaczyliśmy poważne odreagowanie. Skorygowało ono kurs EUR/USD poniżej 1,14 $, który to poziom może w przyszłości stanowić istotne wsparcie, ponieważ w tym rejonie wypada całkiem sporo świec z wiosennej konsolidacji i korekty (tam wsparciem powinna być strefa 1,095-1,106 $). Jednak ustanowienie tegorocznych (i zarazem 4-letnich) szczytów nastąpiło dopiero we wrześniu, kiedy na liczniku na chwilę pękło 1,19 $. Rynek nie miał już mocy, aby podążać w kierunku północnym. W dość naturalny i spokojny sposób wykreował korytarz spadkowy, a ten doprowadził nas w pobliże 1,15 $. W tym rejonie doszło do realizacji formacji podwójnego dna i rozpoczęcia lokalnego trendu zwyżkowego, który na ten moment nie był w stanie sforsować okolic 1,18 $. Chociaż z tego ostatniego pół roku można wyciągnąć całkiem ciekawe technicznie wydarzenia, to ostatecznie tak naprawdę powinniśmy raczej mówić o średnioterminowej konsolidacji. Możemy rozważać jej zakres, ale trudno mówić, że eurodolar podąża wyraźnie w którymś kierunku. Oczywiście taka sytuacja nie będzie trwała wiecznie, ale każdy znajdzie argumenty za różnymi scenariuszami. Osobiście bliżej mi wciąż do próby przetestowania kilkuletnich maksimów i wyjścia na 1,20 $, ponieważ w tym wypadku widzę mniej oporów, które dodatkowo trudno scharakteryzować jako poważne przeszkody. Natomiast przy próbie zejścia w dół nabudowało się tam sporo istotnych wsparć, wśród których wymienić można średnie sesyjne, na czele z 200-sesyjną, która powoli zbliża się do 1,16 $.
EUR/PLN

Wykres kursu euro do złotego, interwał 1-dniowy
Przed nami najważniejsza para walutowa dla naszej gospodarki, która przez bliskie powiązanie naszego rynku z unijnym z reguły nie charakteryzuje się dużą zmiennością. Chociaż w ostatnich miesiącach mogła ona znowu frustrować spekulantów, to ostatecznie przyniosła nam całkiem interesujący obraz. Ten rok zaczął się bardzo dobrze dla złotego, a EUR/PLN zszedł na chwilę nawet poniżej 4,13 zł, czym ustanowił blisko 10-letnie minima. Niestety dla rodzimej waluty był to moment przełomowy, po którym nie nastąpiło zwyczajne odreagowanie, a wręcz ucieczka kapitału (dotyczyła ona zresztą całego koszyka walut EM). Związana ona była z decyzjami Białego Domu. Kurs euro zachował się wtedy, jakby dodano mu paliwa do rakiety i wystrzelił, aby ostatecznie ustalić tegoroczne maksima lekko powyżej 4,30 zł. Po tak gwałtownym zachowaniu EUR/PLN potrzebował czasu, aby zgodnie ze swoim zwyczajem wrócić w okowy konsolidacji. Wreszcie udało mu się ustalić punkt równowagi trendu bocznego w rejonie 4,25 zł. Jednak w dalszym ciągu zmniejszająca się zmienność sugerowała tworzenie się horyzontalnego klina, który z kolejnymi tygodniami zaczął wykazywać chęć opuszczenia go dołem. Ostatecznie doszło do tego w listopadzie, ale wbrew tradycji kurs euro nie skończył w kolejnej, lecz niżej położonej konsolidacji. W ten sposób od września możemy wyznaczyć symetryczny korytarz spadkowy, którego dolna linia ograniczenia została ponownie przetestowana w ostatnich dniach. Co istotne w tym rejonie wypada całkiem znaczące wsparcie wyznaczone przez zwyżkowe świece z wiosny. Aktualnie obserwujemy próbę odreagowania zniżki, ale w dalszym ciągu za scenariusz dominujący można uznać kontynuację spadków, których ostatecznym celem może być dołek z początku 2025 r. (jednak to wciąż daleka droga). Trwalsze odbicie na północ musiałoby się wiązać z bardzo silnym impulsem, który ostatecznie musiałby wybić także opór w postaci 200-sesyjnej średniej, która zbliża się w nieprzypadkowy rejon 4,25 zł.
USD/PLN

Wykres kursu dolara do złotego, interwał 1-dniowy
Czas na parę będącą wypadkową dwóch poprzednich, na co całkiem niezłe dowody przedstawia powyższy wykres. Na nim również zobaczymy trwałą niemoc dolara w pierwszej połowie roku, która następnie była w pewnej mierze hamowana spokojem na EUR/PLN. Wreszcie, kiedy USD miota się na szerokim rynku, to siła złotego wobec euro nie pozwala kursowi USD/PLN na zbyt wiele i nie potrafi on trwale wrócić powyżej 3,60 zł. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że kurs dolara zaczynał ten rok powyżej 4,10 zł. Czyli udało się mu zejść o 50 groszy, czyli ok. 13%, co doskonale obrazuje równocześnie słabość dolara i siłę złotego. Aktualnie obserwujemy już czwartą próbę wybicia rejonu wsparcia wokół 3,58 zł i znowu jakby braknie siły w kluczowym momencie. Warto w tym miejscu podkreślić, że są to ponad 7-letnie minima, a ich skuteczne wybicie przy bardzo korzystnym scenariuszu dla PLN może oznaczać zejście o kolejne kilkanaście groszy. Mimo wszystko na ten moment w dalszym ciągu trzyma się dolne ograniczenie wciąż trwającej konsolidacji. Przed silniejszym odreagowaniem stoi sporo przeszkód, na czele z połączonymi siłami oporów przy 3,66 zł, gdzie zbliża się także 200-sesyjna średnia. Tak naprawdę dopiero trwałe wyjście powyżej strefy 3,69-3,72 zł będzie oznaką przesilenia i zmiany trendu na zwyżkowy.
GOLD

Wykres kontraktu CFD na złoto, interwał 1-dniowy
Na koniec jedna z najjaśniej świecących gwiazd tego roku na rynkach finansowych. Kiedy na początku roku za uncję złota trzeba było zapłacić ok. 2700 $, to nikt nie spodziewał się, że w grudniu trzeba będzie już wyłożyć 65% więcej. Mimo wszystko możemy ten rajd królewskiego kruszcu podzielić na kilka etapów. Pierwszy kwartał to najpierw systematyczny trend zwyżkowy, zakończony z przytupem osiągnięciem historycznych maksimów w pobliżu 3500 $. Po znaczącym odreagowaniu wykres przeszedł do trwającej ok. 4 miesięcy konsolidacji, która zakończyła się z przytupem. W sierpniu zaczęło się prawdziwe szaleństwo, które praktycznie bez wahania wyniosło wycenę metalu szlachetnego na kosmiczne rejony lekko poniżej 4400 $. Wreszcie w październiku nastąpiło gwałtowne (ale tym samym pasujące do wcześniejszego rajdu) odreagowanie, które wyznaczyło ważne wsparcie w pobliżu 3900 $. Niedźwiedziom nie starczyło już dalej pary i oddały pola, w które z ochotą weszły byki, tworząc nowy, lokalny trend zwyżkowy. Ten ponownie skierował nas w rejon historycznych szczytów, które jeszcze się trzymają, ale będę szczerze zdziwiony, jeśli nie zostaną przetestowane w bliskiej przyszłości. Jeśli one nie wytrzymają, to znowu „sky is the limit”. W takim wypadku każda prognoza nowych maksimów to zasadniczo wróżenie z fusów. W przypadku przejścia w trend spadkowy pierwszego istotnego wsparcia poszukamy w rejonie 4250 $, a następnie przy wspomnianym 3900 $.