Złotu niestraszne umocnienie USD – Analiza techniczna z dnia 10.10.2025

Przez ostatni miesiąc waluta zza oceanu konsekwentnie podkreślała swoją dominację na wykresie głównej pary walutowej świata. Słabe euro, któremu ciąży chaos polityczny we Francji i złe dane z niemieckiej gospodarki, nie może znaleźć argumentów do kontrataku, co przyspiesza dynamikę spadku kursu EUR/USD w październiku. Zadyszka unijnej waluty widoczna jest także na wykresie EUR/PLN. Silny dolar uwiera złotemu, ale co ciekawe, tym razem nie jest straszny złotu, które osiąga kolejne historyczne szczyty.

Tabela. Maksima i minima głównych walut. Zakres: 06.10.2025- 10.10.2025

EUR/USD

Wykres kursu euro do dolara, interwał 1-godzinowy

Sytuacja techniczna głównej pary walutowej świata od około miesiąca skupia się na umocnieniu dolara względem euro. Jeszcze w połowie września kurs EUR/USD potrafił przebijać poziom 1,191 USD. Wczoraj notowania spadły do 1,155 USD. Oznacza to, że na wykresie uformował się krótkoterminowy trend spadkowy. Co warte uwagi, to przyspieszenie umocnienia USD w tym tygodniu. „Zielony” z łatwością łamał kolejne wsparcia. Na początku 1,165 USD, potem 1,16 USD. Dzieje się to w trakcie zamknięcia rządu USA, z powodu braku porozumienia między Republikanami a Demokratami w sprawie budżetu. Mimo że impas trwa dziesiątą dobę, to waluta USA nie wygląda na zbytnio przejętą patową sytuacją. Spadki mają więc swoje drugie dno, a jest nim słabość euro. Unijna waluta w ostatnich dniach otrzymała kilka ciosów, którym nie pomogły nawet słowa prezeski EBC o prawdopodobnym braku dalszych obniżek stóp procentowych w strefie euro do końca roku. Co więc ciąży EUR? Po pierwsze, niepewna sytuacja polityczna we Francji, gdzie potrzebny jest nie tylko nowy rząd, ale i budżet na rok 2026. Po drugie, w całej strefie euro zniżkuje sprzedaż detaliczna. Dodatkowo słabość uwypuklają złe odczyty z największej gospodarki Wspólnoty. Niemiecki przemysł kuleje. Spadają zamówienia w przemyśle, co wpływa na kurczenie się produkcji przemysłowej. Na koniec dnia sytuacja wokół unijnej waluty nie wygląda dobrze, a ożywienie gospodarcze w Niemczech, o którym rynki z nadzieją mówią od początku roku, jeszcze nie nadeszło. To wpływa na spadki eurodolara.

USD/PLN

Wykres kursu dolara do złotego, interwał 1-godzinowy

Siła dolara widoczna jest również na wykresie USD/PLN, gdzie w połowie września doszło do przełamania trendu. Spadki notowań wyhamowały przy poziomie 3,58 PLN i od tego momentu obrały kierunek północny. Wczoraj kurs znajdował się dziesięć groszy wyżej. Na umocnienie dolara uważanego za bezpieczną przystań wpływa niepewne otoczenie i wzrost ryzyk wokół innych walut uważanych za tzw. safe haven. Mowa tu, chociażby o zamieszaniu politycznym w Japonii, które osłabia jena i sprawia, że aktualnie kapitał szukający stabilności wybiera USD zamiast JPY. Do wzrostów kursu USD/PLN swoją cegiełkę dołożyła również Rada Polityki Pieniężnej, która w środę niespodziewanie obniżyła koszt pieniądza w Polsce. Prognozy mówiły o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie 4,75%. Decyzją Rady doszło do redukcji o 25 p.b., sprowadzając stopę referencyjną do 4,5%. Tańsza waluta to jej osłabienie w oczach inwestorów, czego skutkiem były dalsze wzrosty kursu USD/PLN w tym tygodniu.

EUR/PLN

Wykres kursu euro do złotego, interwał 4-godzinowy

Kurs EUR/PLN rysuje nieco inną historię. Wykres ukazuje formację trójkąta symetrycznego. Tworzy się ona, kiedy kolejne szczyty notowań są coraz niższe przy jednoczesnych coraz wyższych dołkach. Efektem jest powstanie na wykresie dwóch ramion trójkąta o zbliżonym nachyleniu. Wybicie którejś z wyrysowanych linii – zwłaszcza przy zwiększonym wolumenie – zgodnie z teorią analizy technicznej oznacza kontynuację ruchu. Czy będzie to ruch spadkowy, czy w górę, powinniśmy dowiedzieć się niedługo, gdyż z biegiem czasu zakres jest coraz węższy. Spoglądając na wykres, dostrzegamy również, że od miesiąca poruszamy się w wąskim przedziale 4,25-4,275 PLN. Dodatkowo od początku października kurs ma skłonność do zbliżania się do dolnej linii, co oznacza siłę złotego względem waluty unijnej. Jest to spójne z osłabieniem euro na forex, które spowodowane jest nieciekawymi informacjami z niemieckiego przemysłu, jak i chaosu politycznego we Francji. Z drugiej jednak strony, należy pamiętać o wczorajszych słowach prezesa NBP. Prof. Adam Glapiński jasno zakomunikował, że jeżeli listopadowa projekcja inflacyjna NBP wskazywać będzie na dalsze spadki dynamiki cen, kolejne cięcia stóp zobaczymy jeszcze w tym roku. Dalsza redukcja kosztu pieniądza w Polsce wiązać się będzie z osłabieniem złotego.

ZŁOTO

Wykres kursu złota do dolara, interwał 4-godzinowy

Skoro rynek coraz częściej spogląda w kierunku bezpiecznych przystani, to nie mogło zabraknąć wzmianki o królewskim kruszcu. Złoto kontynuuje swój rajd, a wśród analityków coraz mniej jest odważnych do prognozowania zakończenia hossy na omawianym wykresie. W połowie tygodnia cena spot po raz pierwszy w historii przekroczyła 4000 dolarów za uncję i wyznaczyła historyczny szczyt przy 4059 USD. Warto dodać, że dzieje się to w czasach umacniającego się dolara, a te dwa aktywa zwykły mieć korelację ujemną (umocnienie dolara ciążyło złotu i odwrotnie). Tym razem jest inaczej, co dowodzi jak istotnym elementem w portfelu inwestorów jest opisywany kruszec. Co tak naprawdę aktualnie wpływa na zwiększony popyt na złoto? Obok niepewności geopolitycznej warto wskazać wzrost obaw o gospodarkę USA i trwające zamknięcie rządu Stanów Zjednoczonych. Dodatkowo przed nami prawdopodobna dalsza redukcja kosztu pieniądza przez FED, która w teorii osłabi USD, a wesprze aktywa alternatywne. To przekłada się na zwiększone zakupy złota przez fundusze inwestycyjne ETF oparte o fizyczny metal, ale nie tylko. Zainteresowani kruszcem są także inwestorzy indywidualni, branża jubilerska, czy banki centralne. Co ciekawe, wczoraj na wystąpieniu prezesa NBP dowiedzieliśmy się, że Polska posiada 520 ton złota. Przekracza to poziom 20% w rezerwach walutowych, który ma on zostać podniesiony do 30%, a to oznacza dalsze zakupy.