pl

Wielka Brytania – krajobraz po bitwie

12.07.2024

Brytyjczycy wybrali nowy parlament. Sprawującą władzę od 14 lat Partię Konserwatywną dosłownie zmiótł huragan, a prym w brytyjskiej polityce została jej nie odebrany, a wyrwany. Co zdecydowało o tym, że Brytyjczycy dokonali tak gwałtownego zwrotu?

Zapłacili za Brexit

I trudno nie mówić, że dzieje się historia na Wyspach, skoro do władzy po 14 latach wraca Partia Praca. Laburzyści zyskali aż 410 mandatów w liczącej 650 miejsc Izbie Gmin, to nieco mniej niż wskazywały sondaże, niemniej jednak skala zwycięstwa jest ogromna. Sprawująca władzę Partia Konserwatywna zdobyła zaledwie 131 mandatów, co jest wyrównaniem ich najgorszego wyniku w historii. Przekłada się to na stratę prawie 2/3 posiadanych miejsc.

Zmiana na Downing Street 10

Nowym premierem (58. w historii) został lider Partii Pracy, a więc Keir Starmer. 5 lipca podczas audiencji u króla Karola III otrzymał misję sformowania rządu. Przejmuje więc władzę od Rishiego Sunaka, który oczywiście wziął całą odpowiedzialność na siebie za taką deklasację wyborczą. I po części jest to prawda, gdyż zdecydował się na dość ryzykowny krok. Na datę wyborów wybrał lipiec, licząc, że po dobrych danych z gospodarki (0,6% wzrostu PKB w pierwszych miesiącach 2024, podczas gdy za cały rok 2023 marne 0,1%) Brytyjczycy zdecydują się na kontynuację obecnej polityki. Warto dodać, że przez 14 lat sprawowania władzy Partia Konserwatywna desygnowała aż 5 premierów, poza wspomnianym Rishim Sunakiem byli to kolejno: David Cameron, Theresa May, Boris Johnson i najkrócej urzędująca Liz Truss.

Nudna zwyczajność

I już wystarczy, nie będziemy się pastwić nad odchodzącymi od władzy. Warto się zastanowić nad tym, co zdecydowało, że Brytyjczycy dokonali tak gwałtownego zwrotu. W jednym z artykułów opublikowanych tuż po wyborach można było przeczytać, że wygrała nudna zwyczajność. I trudno się z tym nie zgodzić – to właśnie ten aspekt był największą zaletą wyborczą Partii Pracy. Wystarczy spojrzeć na poprzednie lata chaotycznych rządów Partii Konserwatywnej. Teraz ma być inaczej, a Keir Starmer jako główne hasło wskazuje “najpierw kraj, potem partia”.

Bez populizmu

Wyspiarze pokazali więc frustrację (m.in. wysokimi kosztami życia i wysoką inflacją, która sięgała w 2022 roku poziomów ponad 10%) i chęć zmiany. I od razu warto wskazać, że Partia Praca nie będzie miała łatwo, bo oczekiwania społeczeństwa są niesamowicie wysokie. A trzeba przyznać, że Brytyjczycy – wskutek choćby pandemii – stali się o wiele mniej lojalni wobec dwóch głównych partii i chętnie głosują na inne poza laburzystami i konserwatystami. Mimo wszystko Partia Praca nie grała w kampanii górnolotnymi hasłami i pod publikę, postanowiła nie obiecywać obywatelom „złotych gór”. Bez dwóch zdań była to ostrożna strategia, ale w sytuacji mocno ograniczonych finansów publicznych – jedyna słuszna.

NHS na zakręcie i deficyty w mieszkalnictwie

Według zapowiedzi, Partia Praca za główny cel swoich rządów stawia poprawę sytuacji w sektorze zdrowia, jak również mieszkalnictwie. Sytuacja w narodowej służbie zdrowia Brytyjczyków jest fatalna. Miały być dofinansowania na szeroką skalę po Brexicie, a zamiast tego są strajki lekarzy i wielomilionowe zaległości, nie wspominając o kolejkach. Laburzyści chcą wykorzystać zasoby NHS na zapobieganie, co ma zmniejszyć presję na leczenie. Brzmi dobrze, ale w jaki sposób osiągnąć ten cel? Tego nie wiemy. Inny palący problem to niska liczba budowanych domów w UK, co po części jest winą restrykcyjnego planowania – ten system miałby zostać uproszczony i pobudzić gospodarkę.

Drogo, drogo i jeszcze raz drogo

Największy jednak problem to powszechna drożyzna, która uderza głównie w gospodarstwa domowe. I mowa nie tylko o cenach w sklepach, ale też choćby o szybujących cenach wynajmu mieszkań. W efekcie Brytyjczycy czują się biedniejsi niż byli choćby w 2010 roku, gdy objęli władzę konserwatyści. Jeśli jednak nie dowierzamy opiniom narzekających Wyspiarzy, statystyki torują drogę tym argumentom. Przykład? Brytyjczycy są niechlubnym liderem pod względem przyrostu ubóstwa wśród dzieci (według badania UNICEF).

Rentowność obligacji mówi wszystko

Efekt kryzysu związanego z wyjściem z UE i przedłużająca się inflacja spowodowały, że na Wyspach mamy bardzo wysoką rentowność długu. 10-latki w 2021 roku oscylowały na poziomie 0,66%, teraz jest to aż 4,15%. Owszem, ktoś może powiedzieć, że to problem światowy, ale jednak w przypadku UK wskaźnik ten jest najwyższy wśród gospodarek rozwiniętych. Dla porównania dla polskich obligacji jest to 5,73%. Blado wypada również stan finansów publicznych. Dług sięga poziomu bliskiego 100% i, co ważne, wzrósł ponad 2% względem poprzedniego roku. Owszem kupuję argument, że jest to wciąż odłożony skutek Brexitu, niemniej jednak laburzyści i z tym problemem będą musieli się zmierzyć.

Pomysły na przyszłość

Ciągle pojawia się temat wydatków, które miałyby zostać zwiększone. Tylko jak je sfinansować przy kruchym stanie finansów publicznych w Wielkiej Brytanii? Lewicowa Partia Pracy ma plan opodatkowania najbogatszych, a obniżenie cen energii chce uzyskać poprzez podatek od zysków nadzwyczajnych, który miałyby płacić… spółki gazowe czy energetyczne. A co z Brexitem? Ponad połowa obywateli twierdzi, że był to błąd, ale Partia Pracy w tej sferze nie chce zmian i powrotu do UE.

„Ciepła woda w kranie”

Podsumowując, rewolucji w UK nie będzie, ale może właśnie ta „ciepła woda w kranie”, po latach chaosu związanych z Brexitem i pandemią, jest teraz najbardziej potrzebna Wyspiarzom. Warto dodać, że lewicowa Partia Pracy w UK nie jest tak radykalna jak choćby ta we Francji. Dąży do przewidywalności, która – dla tak potężnego organizmu jak Wielka Brytania – ma swoje uzasadnienie. Mówiąc pokrótce, labourzyści chcą nieco uspokoić sytuację.

Celowo nie wspomniałem o wpływie zmiany władzy na kurs GBP, gdyż na ten moment jest on niezauważalny i trudno jednoznacznie wskazać, jak bardzo ogólne póki co plany nowej władzy mogą wpłynąć na notowania.

Szybki kontakt
Infolinia
+48 61 250 45 65
LiveChat
Rozpocznij LiveChat
E-mail
biuro@internetowykantor.pl
Nasi konsultanci pracują
w dni robocze (pn-pt)
w godzinach 08:00 - 20:00