Wojna handlowa – czy da się ją wygrać? Jak wpływa na dolara i złotego?
09.06.2025Sposób prowadzenia polityki, zwłaszcza handlowej, przez nową administrację USA to zmiana dla całego świata. Chaotyczne nakładanie taryf, niespodziewana zmiana ich wysokości czy późniejsze zamrożenie wprowadzają globalną niepewność. Ma to istotny wpływ na rynki finansowe, które nie lubią niestabilnych warunków. W tym artykule wyjaśniamy, jak wojna handlowa wpływa na kursy walut.
Wojna handlowa USA-Chiny?
Rok 2025 przyniósł wzrost popularności takich słów jak cła i taryfy. Wszystko to dzięki nowej władzy USA. Od początku prezydentury Donald Trump wielokrotnie podkreślał, że Stany Zjednoczone są stroną pokrzywdzoną w międzynarodowym handlu. Szczególny nacisk kładzie na ujemne bilanse handlowe z partnerami, zwłaszcza z Chinami. W jego opinii Amerykanie przez lata tolerowali niesprawiedliwe praktyki, które pozwalały innym krajom bogacić się kosztem Stanów Zjednoczonych. Prezydent chce nie tylko ograniczyć deficyt. Jego celem jest także reindustrializacja USA, czyli powrót produkcji przemysłowej do USA. Sposobem na realizację planu było obciążenie taryfami produktów importowanych do USA z praktycznie całego świata. Główne starcie toczy się jednak na linii USA-Chiny. To doprowadziło do globalnego wzrostu ryzyka, którego skutki odczuwalne są praktycznie na każdym rynku. Taryfy są także narzędziem wykorzystywanym przez Trumpa podczas negocjacji w sprawach innych niż handlowe.
Chaos celny, a waluty rynków wschodzących
Temat taryf wywołuje globalny zamęt. Każda kolejna wzmianka prezydenta USA o nałożeniu nowych barier handlowych wystarczy, aby wywołać gwałtowną reakcję na rynkach finansowych. Za drugiej kadencji Trumpa ich faktyczne wprowadzanie rozpoczęło się w lutym. Jako pierwsze ucierpiały Kanada, Meksyk i Chiny. Wtedy też dowiedzieliśmy się, że każde z zaatakowanych państw ma odmienne podejście do konfliktu. Jedne natychmiast odpowiadają cłami odwetowymi. Inne przystępują do negocjacji i szukają porozumienia. W przypadku Kanady czy Meksyku wprowadzenie taryf osłabiało lokalne waluty. Natomiast każda deeskalacja sporu wpływa łagodząco na CAD czy MXN.
Jak złoty reaguje na cła?
W globalnej wojnie handlowej ucierpiał również złoty. Nasza waluta zaliczana jest do koszyka walut rynków wschodzących. Choć Polska nie jest i nie była bezpośrednią stroną konfliktu, to jako część globalnej gospodarki odczuwa skutki barier handlowych Trumpa. Każda eskalacja konfliktu taryfowego zwiększa ryzyko, którego PLN nie lubi. To wiąże się z osłabieniem w relacji do dolara, euro, funta czy franka szwajcarskiego. Powodem deprecjacji jest przenoszenie kapitału do bardziej stabilnych walut. Ostatecznie wzrost ryzyka globalnego oznacza dla Polski droższy import, czy chociażby wyższe koszty obsługi zadłużenia w walutach obcych.
Czy dolar lubi taryfy?
Niepewność spowodowana wojną handlową zwiększa awersję do ryzyka, więc inwestorzy zaczęli szukać bezpiecznych przystani. Rosły ceny złota. Kapitał odpływał z rynków wschodzących. Mimo że dolar uważany jest za tzw. safe haven, on także ucierpiał. To wynik nadszarpniętego zaufania do amerykańskiej polityki gospodarczej. Efekt? Odpływ kapitału z amerykańskich obligacji, co w konsekwencji oznacza wzrost ich rentowności. Konieczność droższego zapożyczania się i wzrost kosztów obsługi długu stał się kolejnym puzzlem układanki pt. „spadek wiarygodności Stanów Zjednoczonych”. Ostatecznie dolar stracił na sile w roku 2025. Pokazuje to chociażby kurs EUR/USD, który od lutego do czerwca wzrósł z 1,02 USD do 1,14 USD.
Co dalej z USD/PLN?
Mimo że złoty nie lubi wzrostu globalnego ryzyka, to nie ucierpiał w relacji do słabnącego w tym czasie amerykańskiego dolara. Kurs USD/PLN od lutego do kwietnia spadł z 4,20 PLN do momentami nawet 3,70 PLN. 50-groszowy spadek notowań, czyli umocnienie krajowej waluty, obrazuje, jak bardzo taryfy prezydenta USA ciążą „zielonemu”. Dodatkowo, fundamentem, który nie pozwalał złotemu na trwałe osłabienie jest z pewnością wysoki koszt pieniądza w Polsce. Czynnik ten może jednak wygasać w drugiej połowie roku. Wszystko zależy od tego, kiedy Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się ciąć koszt pieniądza. Obniżki stóp to presja na złotego, co może prowadzić do wzrostu kursu USD/PLN. Na notowania nie można jednak patrzeć tak zero-jedynkowo. Jednocześnie warto zadać sobie pytanie, jak mocno w tym czasie temat ceł będzie ciążyć amerykańskiej walucie?